wczoraj wieczorem pisałam 3 godziny list... taki prawdziwy i szczery, zajął chyba coś kolo 7-8 kartek, czyli jak dobrze liczę 14-16 stron .. nawet nie wiedziałam, że posiadam taką zdolność... chyba też 'natura techniczna' chciała mi pomóc i nie dochodziły do mnie żadne wiadomości internetowe, ani moje ani Onego:)..hehe .. przynajmniej nadrobiłam korespondecyjna zaleglość . od rana pływam głową w chmurach.. uśmiecham się do komputera czyli do siebie.. koleżanki biurkowe się ze mnei śmieją.. a niech im będzie ..nie wiem na jakim śweicie żyje, ale jak dla mnie bajkowym... mam motylki w brzuchu.... a przed chwilą dzwonił On... i jak tu pracować??..nie da rady się skupić, mam nadzieję, że dobrze księguję i na koniec roku nie będe się męczyć... i już nie mogę się doczekać weekenduuuuu:))
miłego popołudnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.