.
byłam w lesie na grzybkach z Onym.. fajnie było..dziś tez idziemy
On bedzie u mnie jeszcze tylko 4 dni
cieszy mnie Jego obecność bardzoooo
zaufanie... nigdy nie myślalam, że można komus tak bardzo ufać i mieć tą pewność, że to zaufanie będzie.... zaufanie buduje otwartość, szczerość w relacjach, jest chyba fundamentem....
.
On nie może zrozumieć, że ktos czyli ja może zaakceptować Jego chorobę... to czasem wiele utrudnia...... a mi brakuje chwilami cierpliwości, bo ja jestem niecierliwa, chciałabym.... On twierdzi, że jestem nienormalna, bo akceptuję Jego chorbę.. a może własnie tak musi być, może potrzeba mojej nienormalności dla Jego normalności.... sama nie wiem... bo ja niczego nie jestem pewna, oprócz tego, że jestem zakochana na amen
a może to dlatego, że On nie akceptuje swojej choroby i nie może zrozumieć, że ktoś to akceptuje
.
nienormalna kobieta czyli ja pozdrawia Was bardzo

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.