witam radośnie, niedzielnie
On właśnie sobie pojechał do domciu... więc ja postanowiłam cosik naskrobać tutaj i zaraz zmykam do siostrzyczki z życzeniami z okazji 24 rocznicy ślubu... ładna rocznica ...
.
niby się nic nadzwyczajnego nie działo przez weekend, ale... ehhh.. no po prostu On się mnie spytał czy dam radę z Nim wytrzymać przez długie lata i takie tam... niby coś wisiało w powietrzu... niby powinam się tego spodziewać.. niby.. ale OGROMNIE mnie zaskoczył... nie mogę przestać o tym myśleć.. nie mam już motylków tylko motyle w brzuchu... we mnie jest teraz pomieszana radość ze strachem... i wielkie pytanie czy On ze mną wytrzyma.. może to normalne, a jak nie to ja jestem nienormalna, ale to juz chyba wiadomo.. czuję jakby świat wywrócił mi się do góry nogami, a jednocześnie wszystko było na swoim miejscu
no i co to będzie... zobaczymy...
idę pokorzystać jeszcze ze słoneczka i jesieni... buziaki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.