Ony pilnował remontu, a od dziś widać pierwsze efekty pracy murarzy - nasz przyszły salon nabrał właściwych wymiarów, bo się powiększył. Jedna ściana znikła i powstał otwór na drzwi tarasowe. Jutro jeszcze powstanie po przeciwnej ścianie okno :-) Foty będą jak zrobię czyli jutro ;-)
Wreszcie COŚ widać, że się dzieje, bo trochę w zniechęcenie (tudzież zmęczenie) popadliśmy od trzech dni.
Siły odzyskaliśmy po dzisiejszym widoku :-)
I nabrałam znowu przekonania, że uda nam się w tym roku przeprowadzka :-)
Przygotowania logistyczne do chrzcin rozpoczęte, u nas muszą być bo gości podstawowych doliczyłam 25ciu. Plan zrobiony, goście zaproszeni, obiad zaplanowany, częściowo zadania rozdzielone. Jeszcze ciasto do opracowania. A w międzyczasie czytamy w Onym o chrzcie i modlimy się za Marcelinę, chrzestnych i ten czas. :-)
a to zapowiedź jutrzejszej reklamy ;-) |
Czekamy na relację :) Pomyslności.
OdpowiedzUsuńzdjęcia wreszcie zładowałam, więc jest szansa :)
UsuńDzieje się u Was. Dobrze, ze pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńDzieje się, ale ja mam chyba kryzys ;)
UsuńJa podziwiam za taki remont, ciekawi mnie czy opłaca się taki remont niż kupno domu do zamieszaknia?
OdpowiedzUsuńNie wiem Promyczku, okaże się na koniec.
UsuńA poza tym to cieszy mnie przywracanie starego domu do życia na nowo, a po drugie nie stać nas na kupno już zrobionego domu. Remont rozkłada się w czasie, więc jest dla nas realny.