jak pomyślę co bylo rok temu to.. brrrr... rok 2005 był moim najtrudniejszym w życiu... ale myślę, że każdy powinien czegoś takiego doświadczyć... tzn. całkowitego opuszczenia, osamotnienia, tak aby później juz zaakceptować swoją samotność, poznać siebie, odkryć co się chce od życia i od siebie, wybrać kierunek i cel do którego chce się dążyć... takei osamotnienie temu sprzyja, bo pozwala wsłuchać się w siebie i odpowiedzieć na pytanie: czego naprawdę chcesz, o czym marzysz itd...
.
ja dziś w pracy sama rządzę... reszta w moim gabinecie 'śmiechu' ma wolne... jutro będę odpoczywać, spac, naprawiać kompa i ciekawe na co mi jeszcze starczy czasu... w każdym razie będę nadrabiać 2-miesięczne zaległości domowe....
.
piękny dziś dzień zapowiada sie za oknem słoneczko wróciło,
więc słonecznego dnia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.