a wczoraj wieczorem miałam WIELKĄ niespodziankę, bo przyjechal On:)))))))))))...... hehe super było..... byliśmy na dłuuuuugim spacerku, pogadaliśmy dłuuugo, ubaw mieliśmy, że aż brzuch nas bolał... mieliśmy iść dziś na kabaret Hrabi, ale z racji, że troche za drogie bilety odpuściliśmy sobie.. za to sami zrobiliśmy sobie wczoraj kabaret... było naprawdę śmiesznie.. jak nawet teraz pomyślę to śmiać mi się chce... koleżanki trochę dziwnie patrzą na mnie, bo się śmieję do siebie...hehe.. a może się już przyzwyczaiły, bo ja zazwyczaj caly czas się uśmiecham..... nawet nie wiedzialam, że można się tak uśmiać z samych siebie.... ale wszystko co dobre się szybciutko kończy i oto nastał poranek i trzeba było do pracy...ale tu jeszcze nie bija, więc da się przezyć.....Antojka dzięki wielkie za przepis.. mam mnie wyprzedziła, ale wykorzystam... a jak bede miec wątpliwości to się odezwę.. wiesz to po naszej rozmowie dowiedziałam się o przyjeździe Onego...chciałam sę z Toba podzielić mą radością, ale już nie chciałam przeszkadzać... później mogłyby by copłakane skutki..żartuję:)słonecznego dnia:)))))))))))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.