niedziela, 18 marca 2007

cbś...

Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ.
Dzwoni telefon:
- Centralne Biuro Śledcze, słucham...
- Kciołem podać, co Jontek Pipciuch Przepustnica chowie w stosie
drzewa marychuanem.

- Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym.
Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów
CBŚ. Rozwalają stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają
siekierką, ale narkotyków ani śladu. Po kilku godzinach,
wymamrotawszy niewyraźne przeprosiny, odjeżdżają.

Stary Przepustnica patrzy w zadumie to na drogę, którą odjechali,
to na stos drewna. Nagle słyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi
do chałupy, odbiera.

- Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u ciebie z Cebeesiu?
- Ano byli. Tela co pojechali.
- Drzewa ci narąbali?
- A narąbali.
- Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin, hej!

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu

    * dodano: 20 marca 2007 13:24

    Ale się ubawiłam

    Twórca...: Narnia
    * dodano: 19 marca 2007 21:45

    Hehehe...dobre! Też by mi się pomagiery nadali... a tak sama muszę siekierką wywijać! Pozdrawiam cieplutko! aga

    Twórca...: agajaga9

    Miejsce w sieci...: aniolyiludzie.bloog.pl
    * dodano: 19 marca 2007 13:22

    Twórca...: Ania

    Miejsce w sieci...: www.mamusia-muminka.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: