poniedziałek, 9 lipca 2007

streszczenie...

ta się zastanawiam od 5 czy 10 minut jak ując TO w słowa..
jak myślicie czy człowieka głowa więcej wytrzymuje po urlopie?? czy powinno się dostawać przed urlopem by potem odreagować?

no cóż moja koleżanka biurowa wymyśliła, że po urlopie...i wywaliła mi TAKI numer, że od 9 rano usiłuję sie zebrać, jakoś słabo mi to wychodzi.. normalnie przywaliła mi w łeb! chyba lepiej by było jakimś przedmiotem;)
nie napisze czym przywaliła, bo nie wiem kto to czyta, a jeszcze nie wymyśliłam co z TYM fantem mam zrobić:/
czas mam do rana:)
powiem tylko, że zrobiła ogromne świństwo, straciła moje całkowite zaufanie, szacunek.. i gdyby pewnie wyszło na jaw to może i pracę...
fakt, że przyznała mi się sama niewiele zmienia...

to by było tyle z mego przemiłego pierwszego dnia pracy:/

* * *
teraz tylko miło i przyjemnie:)

ha! nie dokończyłam Wam dni następnych wesela... ale tylko powiem, że skutkiem dnia drugiego był mój kochany, granatowo-fioletowy pośladek części prawej... hehe... :-D
efektem dnia trzeciego przejedzenie miodownikiem:-]

po tym jakże zacnym weselichu, wyprawieniem Pary Młodej do Tunezji - z przestrogą by Pan Młody pilnował swojej żonki przed Arabami:-D - trzy dni najzwyczajniej w świecie NIC nie robiłam... dla mnie to nadzwyczajne słowo NIC, bo nader rzadkie w moim słowniku... chyba, że uznać czytanie zaległych książek, oglądanie filmów, dziobanie w ogródku, zabawy z psem, spacery itd za NIC:-D
ów tydzień pierwszy mego urlopu zakończyłam wyjazdem na Jasną Górę.. o ducha tu zadbałam... odzyskałam pewną wyrazistość wzroku, bo chyba me oczy były za mocno zamglone.. pewna ogromnie dla mnie sprawa stała się jasna i klarowna... miała boleć, a nie boli:)
Ojciec na Spowiedzi powiedział mi, że będą ze mnie ludzie.. wiem że brzmi to prosto, ale mi to było bardzo potrzebne i mnie umocniło...
Kto z Was chciał czy nie chciał i tak pomodliłam się za każdego z Was przed obrazem Mateńki... :-)

a po powrocie dalej trwałam w moim niebycie i zbierałam siły... morze mi przeszło koło nosa, nie z mojej winy... ale za to byłam na Flisie Odrzańskim, na rowerku, na spacerku, na grillu, na piweczku też:-D+ książki, filmy, ludzie itd..

w niedziele stwierdziłam, że miałam bezsensowny urlop, takie wielkie NIC, że tak naprawdę go zmarnowałam... ale to było w niedziele...
w poniedziałek jadąc do pracy zmieniłam zdanie, bo wykorzystałam ten czas maksymalnie na luzie, tak spokojnie, radośnie.. miałam na wszystko czas... i wreszcie choć trochę nadrobiłam czytanie i filmy:) a najważniejsze to jest, że ODPOCZĘŁAM:-D



dobrych snów:)

PS. a jeden cały dzień oglądałam za namową siostrzenicy "Magdę M." - wszyscy wokoło się zachwycali, więc chciałam wiedzieć czym... - a skoro oglądałam cały dzień więc chyba mnie trochę wciągnęło;) ... nie powiem żeby mnie zachwycał, ale podobała mi się muzyka w filmie:)

PS.2. wreszcie się nasłuchałam muzy na full:)

1 komentarz:

  1. Komentarze do wpisu
    Skocz do komentarzy

    * dodano: 05 września 2008 17:22

    Twórca...: m,n,j,

    Miejsce w sieci...: kjkjk
    * dodano: 12 lipca 2007 7:45

    ale super;)

    Twórca... (Login WP): barb04

    Miejsce w sieci...: basja.bloog.pl
    * dodano: 11 lipca 2007 17:11

    jasne że możesz ... będziesz trzymać płaszcze ;]

    Twórca...: PollyAnna

    Miejsce w sieci...: www.nadchodzi-polly.blog.onet.pl
    * dodano: 11 lipca 2007 10:26

    Narnia liczę na te akty:)

    Ania ale ostatnio widziałam gdzieś Małaszyńskiego i jakoś zbrzydział:)

    Polly a mogę patrzeć jak jej kulacie??;)

    Heliska wcale się nie dziwię, a jakbyś jeszcze spróbowała miodownika mojej cioci... najlepszy na świecie, w życiu nie jadłam lepszego i pewnie nie zjem:)
    "wymyślam" coś na nią, tylko słabo mi to idzie.. chyba nei umiem:)

    Twórca... (Login WP): barb04

    Miejsce w sieci...: basja.bloog.pl
    * dodano: 10 lipca 2007 22:58

    Koment 1: toz Ty pracowita pszczolka jestes, zaliczyc tyle miejsc i atrakcji w tak krotkim czasie, to doslownie dzielo nie dowykonania

    Koment 2: jakbym byla na tym weselisku, to caly miodownik bylby moj i ani okrucha bym nie zostawila, taka jestem aha!

    Koment 3: co za biurwa (przepraszam za slowo) zalazla Ci za skore? oj co jak co, ale ja wiem jak "kolezanki" potrafia dobrac slowa i czyny, zeby zepsuc nawet najpiekniejszy dzien. Nie przejmuj sie, wymysl cos na nia i wprowadz w zycie! a co!

    Twórca... (Login WP): heliska

    Miejsce w sieci...: illinois-usa.bloog.pl
    * dodano: 10 lipca 2007 18:44

    daj namiary i wkulamy tej koleżance z pracy ;DDD

    Twórca...: PollyAnna

    Miejsce w sieci...: www.nadchodzi-polly.blog.onet.pl
    * dodano: 10 lipca 2007 13:16

    muzyka i Małaszyński może być reszta do kosza :)))

    Twórca...: Ania

    Miejsce w sieci...: www.mamusia-muminka.blog.onet.pl
    * dodano: 10 lipca 2007 12:34

    Hej Basieńko
    Widzę, że urlop udany :-) Dzięki za modlitwę na Jasnej Górze.
    Swój urlop zaczynam w piątek i wyjeżdżam do Bukowiny Tatrzańskiej - będziemy się trochę włóczyć po górach. Już się nie mogę doczekać.
    A co do pracy... to opisałaś tak oględnie, że nie wiem co Ci poradzić. Jedyne co mogę zrobić to będę jakieś akty strzeliste wysyłać w Twojej intencji. Nie zazdroszczę Ci sytuacji w pracy, kiedy są osoby, które drugim podkładają świnie (nie obrażając zwierzęcia). W moim dziale na szczęście nikt tego nie praktykuje.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia.
    :-*

    Twórca...: Narnia

    Miejsce w sieci...: www.narnia.blog.pl

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: