jesiennie..

Jesienie się zrobiło, a mnie chyba melancholia naszła... tylko czasu mi na nią brak, więc to taka ekspresowa melancholia;) Mam ochotę zwinąć się w kłębek, schować z książką, poczytać, posłuchać muzyki, nigdzie nie wychodzić.. Jak na razie to na chęciach się kończy i żyję z kartką w dłoni, aby ze wszystkim nadążyć :)
Jesteśmy na etapie z Onym rozdawania zaproszeń ślubnych i myślenia o czym jeszcze zapomnieliśmy.. ale myślę, że damy radę.. nie możemy się zdecydować na kolor dodatków, rozważamy dwie możliwości:
-  pierwsza to kolor pomarańczy - ten jest ładny i taki październikowy
- druga tokolor zieleni, a raczej jej dwóch odcieni - ten pasuje mi do sukni
Może macie jakiś pomysł? Co może powinnam jeszcze rozważyć?

dobrego i radosnego dnia :)

PS. czy ktoś wie co sie stało z blogiem Heliski? zmieniła adres czy przestała pisać?

PS2. Zapomniałm jeszcze, że mam wesele siostrzenicy za 2 tygodnie i nie mam oczywiście się w co ubrać, wprawdzie odważnie już nieco pobuszowąłam tu i ówdzie, ale jak na razie mało skutecznie.  Za to jak na razie jestesmy po sobotnim wieczorze panieńskim, na którym bawiliśmy się przednio :)