poniedziałek, 15 listopada 2010

świnka Pepe czyli kot;)















15 komentarzy:

  1. SŁODKI ZACIEKAWIŁY MNIE TE DRZWI Z TYM ZIELONYM :)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kotki cudne są :) i jakie słodziaki :)
    Ja mam pieska, tzn. teraz jest z rodzicami , bo tam całe życie spędził , ma już 15,5 roku w lutym skończy 16, i jeju aż się serce kroi jak sie patrzy na niego , jak starość go dopada i człowiek wie, że niedługo go z nami nie będzie :(
    Już chyba nigdy więcej zwierzęcych przyjaciół... za dużo to mnie kosztuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam koty! Psy zresztą też :) Może więc nie jestem zbyt typowa, bo takie lubienie zwykle z sobą w parze nie idzie. Bardzo często spotykam ludzi, którzy "tylko" są całym sercem za psami lub "tylko" za kotami. A mnie tam za jedno. Żywe, ciepłe, kochające stworzenie - czy to pies czy kot - każde ma u mnie odrobinę miejsca w sercu.

    Miałam w życiu koty, a teraz od dwóch miesięcy spełnia się moje ogromne marzenie - pies... :)

    FiVkA

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodki, jednak ja z zamiłowania jestem psiarą;)

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękujemy bardzo :)
    owszem jest słodki i ma duracela w tyłku ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. normalnie jak oglądam ( złaszcza zdjęcie 10, 11 i dwa ostatnie)- to rozmyślam - czy sobie kota nie kupić?... te oczęta zielone...

    OdpowiedzUsuń
  7. ja po dzisiejszym poranku chce małego wyrzucić;)) wnerwił mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie poddawaj się!!! :) Mnie mój pies też czasem doprowadza do skrajności i czarnej rozpaczy, aż się zastanawiam niekiedy, czy dobrze postapiliśmy, przygarniając ją. Bo ani tu nakrzyczeć za bardzo, bo człowiek nie umie, ani wytłumaczyć, bo pies nie rozumie. A i potem jak się uniosę, to mam takie wyrzuty sumienia, że aż strach :)

    Fakt, że kociak to chyba trudniejsza sprawa niż pies. Bo pies mi firanek nie popruje (nasz nie ma tego w zwyczaju). Pies nie wejdzie na szafę i nie będzie skakał na głowę. Nie wlezie gdzieś w kąt i nie będzie fukał (zresztą nasz ma za duże gabaryty, żeby się gdzieś schować). A i jak coś przeskrobie, to bura psa bardziej obejdzie niż kota, bo ten drugi z racji swej niezależności podwinie dumnie ogon i odejdzie obrażony. A pies będzie człowiekowi smutno w oczy patrzył i wywoływał wyrzuty sumienia tym swoim brązowym spojrzeniem ;)

    FiVkA

    OdpowiedzUsuń
  9. masz rację Fivcia :)
    mnie najbardziej przekonuje do kota, jak Ony za nim biega po domu - widok bezcenny:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Basja a drą się w nocy? Koty są fajne. Pamiętam Basię (moją ukochaną fryzjerkę), ktora miała kotka jednego, do towarzystwia sprawiła mu drugiego i czasami czuła się jak zambi z uwagi na to, że w nocy ją budziły. Czy Ty też masz takie doświadczenia?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładnie kociaczek wkomponował się w śliczne mebelki:) W ogóle, słodki jest:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Smykolandia nie drą się, tylko wieczorem młody szaleje i biega za trzech:))

    Sati - dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: