piątek, 14 października 2011

tym razem o małżeństwie


Rozwodzić się nad swoim małżeństwem wiele nie będę, choć byłoby o czym. Jesteśmy szczęśliwi, aż czasem zastanawiamy się na głos jak to możliwe, bo różnimy się bardzo. Kto nas zna ten wie ;-)
Poniżej przedstawiam odnalezioną w głębokościach internetu receptę na zbudowanie szczęśliwego małżeństwa, mam wprawdzie do niej kilka uwag, ale ogólnie się z nią zgadzam.

Najbardziej cenię sobie nasze codzienne rytuały i bardzo o nie dbam, bo nadają charakter naszemu małżeństwu i naszemu domowi. W perspektywie czasu widzę jak wiele przyjemności i radości nam dają, czasem rozumiemy je tylko my i nadają nam przez to poczucie bliskości i wyjątkowości. Choć wprowadzenie wcale łatwe nie było, bo wymagało to od nas dodatkowego wysiłku, a Ony był do dodatkowych czynności nastawiony na nie ;-)

Dopisek 20:59
Żeby nie było żadnych niedomówień - Bóg jest dla nas pierwszy.  
On jest naszą podstawą, na Nim się opieramy i na Nim budujemy.

***
Recepta na zbudowanie szczęśliwego małżeństwa

Hierarchia wartości (Co dla ciebie jest najważniejsze w życiu?):
  • Mąż/żona
  • Rodzina
  • Praca zawodowa, kariera
  • Hobby
  • Ambicje, sukcesy, dokształcanie
  • Zaangażowanie społeczne, zaangażowanie w życie Kościoła
  • Zarobkowy wyjazd zagraniczny
Hierarchia osób (Kto dla ciebie jest najważniejszą osobą?):
  • Mąż/żona
  • Dziecko (dzieci)
  • Rodzice
  • Rodzeństwo
  • Przyjaciółka z pracy, kolega z pracy, z klubu
  • Koleżanki z grupy modlitewnej
Pokarm miłości małżeńskiej (Czym się karmisz?):

A. Słowa
• Zapewnienia o miłości
• Komplementy, pochwały
• Zachęty
• Łagodne prośby
• Pokorne uwagi
• Mówienie o uczuciach
• Uprzejmość, grzeczność (magiczne słowa: proszę, dziękuję, przepraszam)

B. Czyny
• Cierpliwość, życzliwość, delikatność (w postawie)
• Słuchanie z empatią
• Przytulenia
• Pomoc
• Wyręczanie w pracy, wspólna praca
• Czas sobie poświęcany
• Spacery
• Prezenty

C. Rytuały (czynności powtarzane, ważne dla obojga)
• Czułe pożegnania, czułe powitania
• Kawa, herbata, rozmowa
• Codzienna wspólna toaleta wieczorna
• Codzienne pisanie do siebie SMS-ów
• Wspólne zakupy
• Modlitwa, Liturgia

Świętość łoża małżeńskiego:
  • Posiadanie łoża (Trzeba je mieć. Najważniejszy mebel w małżeństwie)
  • Spanie razem
  • Chodzenie spać o jednej godzinie
  • Modlitwa małżeńska
  • „Ekologia”  łoża
Fundament duchowy:
  • Modlitwa małżeńska
  • Wspólny udział w Eucharystii 
  • Noszenie obrączki 
  • Świętowanie każdej rocznicy ślubu
  • Nieustanna modlitwa za współmałżonka 
  • Wspólny udział w rekolekcjach

Recepta wg Guzewicza < rozwinięcie tematu :-)

ostatki jesienne

***

Ogólnie rzecz ujmując życie u nas płynie szybko: 
* sezon imieninowo - urodzinowy rozpoczynam jutrzejszą imprezą imieninową u Siostry, a kończymy końcem listopada 80 urodzinami mego Taty :-)
* grzybki i inne dary lasu zbieramy,
* dostałam pierwsze zamówienie na wianek z witek brzozowych i... mam stracha czy wyjdzie mi choćby taki jak mój (kiedyś wkleję zdjęcie) ;-)
* mam dziś długo oczekiwane babskie spotkanie z K.,
* pierwszy raz w tym roku szybki skrobałam w autku,
a poza tym codziennie tyle rzeczy się dzieje, aż czasem żałuję, że nie piszę regularnie bloga, by to ogarnąć ;-)

5 komentarzy:

  1. Małżeństwo buduje się chyba całe życie, to mogę powiedzieć po 23 latach owego :)) bo to jeszcze nie koniec, to co napisałaś - te recepty - to od rzazu nie ma tak cudnie to się zdobywa się pokorą, pracą, wyrzeczeniem, niekiedy łzami, a niekiedy niepowodzeniem które musimy odbierać jako dar Boży
    bo inaczej nic nie wyjdzie, no i któreś z dwojga musi buc cierpliwsze, pokorniejsze ,bardziej ustępliwe, mogłabym dłuuuuugo wymieniać, to co mam obecnie to jest bajka w porównaniu z tym co miałam 23 lata temu kiedy byliśmy dwojgiem niedojrzałych emocjonalnie ludzi, tyle tylko, ze po drodze nie można się zniechęcać i być przebaczającym ;)) niekiedy bardzo ;)). życzę Ci wytrwałości w budowaniu, to zawsze daje efekty ;))
    uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. najlepiej też jeśli na pierwszym miejscu jest jednak nie mąż a Bóg bo inaczej hierarchia się klekocze pod nierównym gruntem ;)
    a ja nie wierzę receptom... żadne na razie mnie się nie sprawdziły, rytuały i przebywanie razem owszem ale Bóg nie prowadzi schematycznie... czasem a zazwyczaj dzieje się to po pewnym czasie nadchodzi zupełne rozczarowanie małżeństwem i to jest naprawdę obiecujący okres wbrew trudnościom pomaga znaleźć jego prawdziwy sens... ale... każdy odkrywa to inaczej.
    Powodzenia i przede wszystkim zbawienia się razem życzę i Tobie i sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ula - zgadzam się z Tobą całkowicie.
    Dla mnie największym i najpiękniejszym świadectwem życia małżeńskiego są moi Rodzice, którzy w tym roku obchodzili 53- lecie Sakramentu Małżeństwa.
    Nic wartościowego nie ma bez trudu, ofiary, wysiłku, pokory - mam tego pełną świadomość. I tego się uczymy codziennie :)

    Gallery - Bóg jest dla nas PIERWSZY i jest to dla nas taką oczywistością, że o tym nie napisałam. Zaraz dopiszę w notce, żeby nie było wątpliwości.
    Nie wiem czy chciałabym doświadczyć rozczarowania małżeństwem, ale trudne chwile są, czasem nawet bardzo, ale tak jak napisałam wyżej nic nie ma bez trudu, pokory, cieprliwości, czasem łez. Nic wartościowego i cennego. Wtedy przynajmniej wiem, że wzrastamy i budujemy, bo chcemy mimo wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dam znak życia, ponieważ na temat małżeństwa wypowiedzieć się póki co nie mogę:)Wiem jednak, że jesteście wielkimi szczęściarzami, mało teraz szczęśliwych, kochających się prawdziwie małżeństw.

    OdpowiedzUsuń
  5. Życie we dwoje to ciężka sprawa, ciągła praca nad sobą , ale jaka piękna i jak się ta praca opłaca! :):)
    A za tydzień nasze rocznice :):)

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: