środa, 11 kwietnia 2012

popołudnie

Moje popołudnia zaczynają być takie jak chciałam od jakiegoś czasu, to znaczy, że jestem więcej w domu, że mogę oddać się różnym moim pracom, że mam więcej chęci do działania. Ostatnio chyba jakieś przesilenie wiosenne miałam, rano trudno wstać, po powrocie z pracy spać tylko mogłam i zero weny do czegokolwiek.
Książki niestety ostatnio odstawiłam - w marcu tylko jedną przeczytałam, dwie rozgrzebane leżą i czekają. Nie miałam natchnienia. 
Od kilku dni jednak siłę i chęć mam, takie poczucie panowania nad sobą, swoim światem, domem. Niezwykle przyjemne uczucie :-)

Rządziłam wczoraj tyle, że nie jak planowałam malując, ale sadząc, przesadzając, pikując i ogólnie rzecz ujmując grzebiąc w ziemi. Cóż kobieta zmienną jest ;-)
Frajdę miałam, tylko ziemi mi brakło i parapetów ;-)



moje wczorajsze dzieła ;-)

7 komentarzy:

  1. A ja nie mogę zabrać się za porządki balkonowe, nie mówiąc już o tych domowych . Dziś zaczynam mycie okien :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie widoki :) ja zaczęłam już stawiać na podłodze donice z sadzonkami :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Baśka Ty chyba masz coś z rolnika ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Promyczku - ja jeszcze nie umyłam, a Ty za mocno nie kompbinuj, boś w okresie ochronnym, żeby Cię nie przewiało :)

    Kama - to tak jak ja i część wyrzuciłam na balkon :)

    Polly - chyba coś! Ale nigdy nie myślałam, że będzie mi tego tak brakować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu dbam o siebie :) sprzątam po troszku , nie wszystko na raz a okna tylko wtedy kiedy świeci słońce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Baśka, skąd w tobie ta energia? :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Promyk -dbaj o siebie :)

    Shoe - jesteś!!:))))
    Zawsze miałam pełno energii i pomysłów, tylko od jakiegoś roku miałam wyczerpane baterie, ale chyba wracam do normy :)

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: