Moje popołudnia zaczynają być takie jak chciałam od jakiegoś czasu, to znaczy, że jestem więcej w domu, że mogę oddać się różnym moim pracom, że mam więcej chęci do działania. Ostatnio chyba jakieś przesilenie wiosenne miałam, rano trudno wstać, po powrocie z pracy spać tylko mogłam i zero weny do czegokolwiek.
Książki niestety ostatnio odstawiłam - w marcu tylko jedną przeczytałam, dwie rozgrzebane leżą i czekają. Nie miałam natchnienia.
Od kilku dni jednak siłę i chęć mam, takie poczucie panowania nad sobą, swoim światem, domem. Niezwykle przyjemne uczucie :-)
Rządziłam wczoraj tyle, że nie jak planowałam malując, ale sadząc, przesadzając, pikując i ogólnie rzecz ujmując grzebiąc w ziemi. Cóż kobieta zmienną jest ;-)
Frajdę miałam, tylko ziemi mi brakło i parapetów ;-)
moje wczorajsze dzieła ;-) |
A ja nie mogę zabrać się za porządki balkonowe, nie mówiąc już o tych domowych . Dziś zaczynam mycie okien :):)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie widoki :) ja zaczęłam już stawiać na podłodze donice z sadzonkami :)))
OdpowiedzUsuńBaśka Ty chyba masz coś z rolnika ;]
OdpowiedzUsuńPromyczku - ja jeszcze nie umyłam, a Ty za mocno nie kompbinuj, boś w okresie ochronnym, żeby Cię nie przewiało :)
OdpowiedzUsuńKama - to tak jak ja i część wyrzuciłam na balkon :)
Polly - chyba coś! Ale nigdy nie myślałam, że będzie mi tego tak brakować :)
Basiu dbam o siebie :) sprzątam po troszku , nie wszystko na raz a okna tylko wtedy kiedy świeci słońce :)
OdpowiedzUsuńBaśka, skąd w tobie ta energia? :-)
OdpowiedzUsuńPromyk -dbaj o siebie :)
OdpowiedzUsuńShoe - jesteś!!:))))
Zawsze miałam pełno energii i pomysłów, tylko od jakiegoś roku miałam wyczerpane baterie, ale chyba wracam do normy :)