poniedziałek, 27 sierpnia 2012

gość

Odwiedził nas dziś gość niezwykły, zieloniutki, pięknie grający. Gdzie? W piwnicy, na razie nie wymyśliliśmy skąd się tam wziął, ale Ony - bohater go uratował ;-)

Oto i ON:




33 komentarze:

  1. moje dzieci z radością by go przygarnęły do domowego zoo...nie ma zmiłuj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem ich, tez kiedyś takie miałam i oglądałam je pod mikroskopem :)

      Usuń
  2. Hmm U nas ostatnio pojawił się... pająk, tak pająk jakiś dziwny. I go zabiłem, ale najlepsza była Agnieszka, bo go dobiła :P bała się, że przeżyje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ony by zawołał: mordercy ;-)

      Usuń
    2. Dobra, dobra w ciąży stałam się trochę nadwrażliwa na różne sprawy ale ostatnio oglądałam materiał gdzie opowiadali historię dziewczyny, która jak spała to nie poczuła, że do jej ucha wszedł pająk i tam sobie zrobił lokum. Moja bujna wyobraźnia kazała mi być zapobiegliwą. ;P

      Usuń
  3. Cudny! Niestety nie mam takich w piwnicy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że Waszą piwnicę wybrał na zimowanie :), a mnie taki gość dwa dni temu wszedł do nogawki od spodni i doszedł aż do kolana ( na szczęście nie dalej :)
    niezbyt to miłe było ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Potwór w tamtym roku wisiał na mojej moskitierze chyba z 5 dni aż go drewnianą łyżką zrzuciłam bo się bałam one gryzą i to bardzo boleśnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te oczy faktycznie mogły wskazywać na potwora ;)

      Usuń
  6. U nas takie cuda pakują się do domu każdego roku o podobnej porze dając znać iż bez żadnego ale idzie zimno.Są piękne i wdzięczne ale potrafią nieźle hałasować zarówno graniem jak i podczas przemieszczenia np.po ścianach,meblach .Ja jednak wole ich koncerty na zewnątrz .A ten Wasz to jakiś matematyk :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak hałasują nieźle, a na zewnątrz pięknie koncertują :)
      Ten matematyk to jakiś zagorzały matematyk, bo wcale nie chciał opuścić tych obliczeń ;)

      Usuń
  7. Ja to sie boję takich stworzonek :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Yyy no to wiemy co bym zrobiła....- uciekła. ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Basiu, nominowałam Cię do:
    http://ja-kama-mama.blogspot.com/2012/09/nominacje-versatile-blogger-award.html
    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Basu ,nominacja również ode mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dorodny ten jegomosc!;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. oooooooooooo a u nas taki sam koleś już dwa razy wpadł sobie do kuchni i łazikował po ścianach i skakał na żyrandol. Nie wiem jak się dostał na 7 piętro :)) też go Lu złapał dwa razy i wypuścił ;)

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: