Od początku września zapisuję w kalendarzu pod każdym dniem choć kilka słów o tym co się działo danego dnia, bo nie ogarniałam czasoprzestrzeni i w sumie na koniec tygodnia nie wiedziałam co robiłam w poniedziałek czy wtorek. Fajnie się to sprawdza, bo dzięki temu mam chwilę by zatrzymać się nad codziennością. Plusem jest też fakt, że nie mogę sobie wyrzucać, że nic nie robiłam ;-)
W międzyczasie mieliśmy gościa na pół dnia, fajnie było, nawet pozwolił mi chłopak farbami pomalować :-)
Kto zgadnie co to niebieski jest? ;-) |
W drugim międzyczasie oczyściłam i pomalowałam wreszcie półeczkę. Mam wizję gdzie będzie wisiała, ale muszę zmobilizować Onego do wiertarki. Tego jeszcze urządzenia przy wierceniu się boję ;-)
Dziś robiłam Pani Emkowej pyszne ciasteczka z pestkami dyni i słonecznika [KLIK], następnym razem dodam chyba jeszcze kawałeczki czekolady. Jutro zrobię zdjęcia (jak ostaną jeszcze) i się pochwalę ;-)
Na koniec ostatnią partię spaliłam i mamy uroczy smrodek unoszący się po domu ;-)
ostatnia lawenda :-) |
Jutro czas ogródkowy! Dobrej soboty! :-)
Przepis na ciasteczka poproszę :)
OdpowiedzUsuńA to niebieskie... hm, nie wiem... morze albo niebo?
jak klikniesz w ciasteczka to Ci otworzy przepis :)
Usuńrzeka ;-)
jakaś chmura może ???
OdpowiedzUsuńPS. ale masz śliczne mebelki mmmrrrrr
rzeka :-)
UsuńDzięki Polly!
Miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńnawzajem! :)
Usuńno ja od razu wiedziałam że to rzeka ;))))
OdpowiedzUsuńodkąd wróciłam do pracy też jakoś ten czas szybciej płynie...
pozdrawiam :)
znaczy gratuluję ;)
Usuńnic nie mów, ja mam często wrażenie galopującego czasu..