poniedziałek, 27 maja 2013

2w1 nadal

JESTEM! :-)
Wypisano mnie dziś bez żadnych problemów, ale chyba tylko dlatego, że ordynator jest zdroworozsądkowy, bo inni to chyba najchętniej by mnie zatrzymali. A on powiedział, ze wyniki ok, ktg też, ciśnienie może być, obrzęki stóp jeszcze są, ale to fizjologiczne - puścimy na trochę panią do domu.
Przez cały czas miałam poczucie, ze jestem niesiona modlitwą. Przyszłam w czwartek i w zasadzie trafiłam od razu na wizytę na obchodzie, zrobiono mi wszystkie badania, a później to już tylko codzienne ktg, ciśnienie i czekanie na poniedziałek.
A i dziś na badaniu okazało się, ze szyjka mi się skróciła i główka w miednicy już jest (chyba to dobrze to napisałam), zatem teraz me szanse na poród wzrosły ;-)


Wczoraj jeszcze miałam taką fajną sytuację. Miałam plan iść na Mszę do kaplicy, ale okazało się, że poranny obchód z lekka się opóźnił i nie mogłam pójść. I tak kombinowałam sobie jakby tu wymknąć się gdzieś na Mszę. Siedzę na ktg za kotarką u pielęgniarek i słyszę jak Ksiądz idzie z Panem Jezusem, wchodzi do każdego pokoju, pyta, wszędzie słyszy odpowiedź nie i mówi przepraszam. No i tak sobie myślę, jak ja go tutaj zawołam, pewnie mnie nawet za tą kotarą nie zauważy. Ściskam zatem brzuch z kabelkami, wykręcam głowę i czekam, przechodzi Ksiądz cichaczem, a ja za nim wołam. Usłyszał i Pan Jezus przyszedł.
Bardzo zrobiły na mnie wrażenie słowa Księdza "przepraszam", zupełnie jakby Pan Jezus za każdym razem mówił "przepraszam, że przeszkadzam".


Pierwsze po przyjściu do domu to poszłam spać na godzinę :-) Teraz oddalam się, bo muszę ograniczyć siedzenie na krześle (od tego w dużej mierze chyba miałam te obrzęki). 




 

16 komentarzy:

  1. Piękne, bo prawdziwe, trzymaj się...

    OdpowiedzUsuń
  2. już myślałam, że wrócicie osobno :) no, ale już niedługo ... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymajcie się tam. Dobrze, że w domu!

    OdpowiedzUsuń
  4. to już niedługo w dwupaku. Ale w domu to w domu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja przyjaciółka też jeszcze 2w1 :) w piątek miała termin, ma 3cm rozwarcia a Młoda za nic nie chce wyjść z brzuszka! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tym "Przepraszam" to rzeczywiście faza. Powinno być chyba "przepraszam, ale nie mogę przyjąć Pana Jezusa" albo "Przepraszam najmocniej, czy mogę się wyspowiadać?".

    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Juz niedlugo :) trzymam kciuki i pozdrawiam goraco!
    A moze na Dzien Dziecka bedzie maluch? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ufffffffffff zaczekałaś na mnie ... doceniam ;D no to teraz możesz już rodzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no Polly jak mam Twoje błogosławieństwo to rodzę ;)

      Usuń
    2. masz zgodę, błogosławieństwo i modlitwę ! czyń co natura nakazuje i potem nam pokaż dzieciątko :D

      Usuń
    3. zaczynam czynić, bo powoli mam dość tego stanu :)

      Usuń
  9. no właśnie, to pzreprasxzam, a jednak ksiądz pokornie jak Jezus...

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: