O dziwo, po podjęciu decyzji, mamy ogromny wewnętrzny spokój i pewność, że robimy dobrze, że to dla nas jest dobre z wielu względów. Sprawa posunęła już się do przodu, dostaliśmy pozytywną decyzję kredytową i prawdopodobnie do końca miesiąca podpisujemy umowę na kredyt i u notariusza.
Sama historia z bankami to niezła jazda, zwłaszcza w moim stanie pomroczności ciążowej. Najbardziej zawiedliśmy się na banku, w którym jesteśmy od kilkunastu lat.
Nasza kraina szczęśliwości stała się realna i bliska realizacji :-)
przyszłe nasze chaszcze ;-) |
Basiu, zazdraszczam :) Niech wam się z tym domem wszystko jak najlepiej ułoży. A jak tak patrzę, że dzidzia ma już tylko 25 dni do wyjścia...
OdpowiedzUsuńno właśnie będzie się działo! Ale wiesz, że i tak narodziny będę wydarzeniem pierwszym, najważniejszym :)
Usuńo matko Baśka ile Wy tam będziecie mieli roboty zanim doprowadzicie do stanu OGRODU .... o ja Cię ....
OdpowiedzUsuńJa tam nie zazdroszczę bo do grzebania w ziemi pociągu nie mam ani do ogródka ale cieszę się, że będziesz miała gdzie się realizować i harować w pocie czoła ;D
pracy będzie mnóstwo, ale nic nie ma za darmo jak się ma ograniczone środki finansowe, ale miejmy nadzieję, ze satysfakcja będzie większa ;)
UsuńJak powszechnie wiadomo ja pociąg do ziemi mam i to ogromny, więc będziemy działać ;)
Polly gdybyś domyślała się jakie mam przyszłościowe plany to padłabyś na zawał ;))) Ale ja wariatka jestem ;)
I brawo! Jak żyć, to tylko pełną piersią i z rozmachem! Oj jak mi się marzy taka łąka. Trzymam kciuki za dalsze powodzenie inwestycji:)
OdpowiedzUsuńdziękuję! Czujemy się jakbyśmy łapali wiatr w żagle :)
UsuńBasja super, że realizujecie Wasze wspólne marzenia. Pozdrawiam Was serdecznie!
OdpowiedzUsuńAno staramy się, tylko raz lepiej raz gorzej nam wychodzi ;)
UsuńCzułam to :))) Bardziej myślałam, że budowa od podstaw, ale że to coś w tym kierunku to czułam!
OdpowiedzUsuńPo prostu cieszę się Waszą radością :)))
blisko byłaś zatem :)
Usuń:-) Dzień Dobry wieczór :-)
OdpowiedzUsuńHopsnêłam po Twoim śladzie i będę tu przyhopsywać.
Serdeczności
to tak jak ja do Was :)
UsuńBasiu ogromnie się cieszę, remont domu to nic strasznego ! :O ...jeśli się to robi z miłością i radością, a może najważniejsze ze świadomością że robimy to dla naszych kochanych:)Ogród podobnie (choć ja motykę i grabki omijam z daleka chociaż na wsi się osiedliłam ;)Wszystko da się zrobić z pomocą Bożą :) Wiem to na własnej skórze, ja nie miałam nic, a teraz mamy czwórkę dzieci i swój dom na dużej działce (którą najchętniej obsiałabym całą trawą, by nie było przy niej tyle roboty hi hi ;)I jeszcze jedno taki wspólny trud przy wiciu swojego gniazdka bardzo zbliża :)
OdpowiedzUsuńMalgodiu my podchodzimy do tego jak do przygody, która nam sprawi dużo radości. A jak powszechnie wiadomo nic co dobre nie przychodzi bez pracy i trudu.
UsuńWłaśnie też jestem zdania, że to zadanie pozwoli nam piękniej wzrastać, rozwijać się, jeszcze bardziej poznać i zbliżyć do siebie.
Malgodiu pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
Super!
OdpowiedzUsuńBasiu, świetnie wieści, widzisz , marzenia się spełniają!
OdpowiedzUsuńA chaszcze i u nas były ogromniaste, pracy od groma, ale opłacało się!
Powodzenia!
wiem, wiem, że się opłaca, już się nie mogę doczekać podpisania umowy i kluczy :))
Usuń