Szalenie cudne jest uczucie bycia w domu, czucia się bezpiecznie i we właściwym miejscu. Dziś chodzę i nie mogę się temu nadziwić i nacieszyć :-)
Z Marceliną uskuteczniałyśmy dziś całe popołudnie patriotyczne wychowanie śpiewając na cale gardło piosenki powstańczej Warszawy. Uwierzcie, że Marcela potrafi śpiewać ;-) a nawet marsz imitować ;-)
Powstanie Warszawskie zawsze czułe nuty w moim sercu wzbudza i zawsze dziękuję Powstańcom, że walczyli. Teraz będę czytać książkę Barbary Wachowicz "Bohaterki Powstańczej Warszawy".
A śpiewając, tańcząc i podskakując zrobiłyśmy majonez z kaszy jaglanej, jak ochłonie w lodówce to będę próbować, wygląda znakomicie!
Czując coraz bardziej się oswojona z miejscem, nową organizacją naszego czasu wpadłam w szał organizacyjny ;-)
Od razu zaczęłam pełną piersią oddychać, nowe projekty uruchamiać, spisywać, tworzyć plany prac i ogrodu, pomysły mnie zalewają ;-) wreszcie mam poczucie odzyskiwania władzy nad swoim życiem.
Dziś właśnie odebralismy plansze po wystawie o Powstaniu Warszawskim. Wrócą wkrótce do gospodarz, póki co przesiakają futraczanym domem. A córka średnia zna piosenki powstańcze w wykonaniu Dzieci z Brodą. tylko jednej nie lubi tam gdzie jest "kupa" (kupa gruzu pozostała ) Serdeczności
OdpowiedzUsuńdzięki, zapomniałam o tej wersji "dzieci z Brodą" :)
UsuńCieszę się Twoim szczęściem Basiu:-)
OdpowiedzUsuńdzięki Basiu :)
UsuńPrzyjemnie czytać takie wpisy, które tak cudnie emanują energią :) Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
UsuńBasia Ty jesteś niesamowita ... że też Ci się aż tyle chce :)
OdpowiedzUsuńchce mi się chce, tylko czasem zmęczenie wygrywa ;)
Usuń