Kiedy to było, że moje posty były ze zdjęciem - daaaawno! Muszę się bardziej postarać o przyniesienie pamięci z aparatu. Na razie z pamięcią mam kiepsko zwłaszcza rano ;-)
Wczoraj wraz z uruchomieniem przez Wielce Wielmożnego Karzącego Długo na Siebie Czekać Pana Instalatora pieca w naszym domu powróciło w pełni życie. Zimno jednak nie sprzyja u mnie żadnemu działaniu czy twórczości domowej, działa na mnie jak paraliż. Do tej pory grzaliśmy tylko łazienkę i pokój. Teraz szał ciał normalnie, a rano to było nawet przegięcie, bo 24 stopnie termometr wskazywał. Mała rzecz a cieszy ;-)
W związku z zakończeniem prac remontowych na pewnym etapie przechodzimy w tryb zasłużonego lenia i jak odzyskamy siły tudzież wenę twórczą to będziemy działać dalej. ALE to tylko tak słodko brzmi, albowiem w październiku musimy koniecznie poczynić zdecydowane kroki w ogrodzie na rok przyszły. Wszak ogród nam się marzy - prawdziwy :-)
A w przyszłym marzy nam się - no dobra MI, Ony jeszcze niezdecydowany - być właścicielami 2 owiec i kur. O kozach jeszcze myślałam po cichu, ale przerażają mnie szkody przez nie czynione, więc się zastanawiam. Są tu jacyś właściciele kóz i owiec? Muszę się jeszcze wyedukować w tym zakresie. :-)
I jutro przyniosę zaprezentować filmik, gdzie nagrałam śpiew jaskółek. Cudny koncert zrobiły przed odlotem dwa tygodnie temu! :-)
I słowo jeszcze o Marcelinie, którą tydzień temu w sobotę ubraną w sukienkę wyprowadziłam na dwór i wróciłam do domu. Nie minęło 5 minut i słyszę jak wkracza po schodach do domu w pełni uśmiechnięta, z rękoma do góry wniesionymi i wysmarowana olejem silnikowym. Widok bezcenny!! Tylko białka oczu i zęby było widać ;-)))
Najbardziej żałuję, bo zdjęcie nie wyszło.
A tak w ogóle to rozrabia, robi 'brum, brum' i z tatą organizują wyścigi na krzesełka po domu, na wszystko mówi TATA, uwielbia książeczki, zwłaszcza ze zwierzętami, koty w każdej postaci, je ku przerażeniu pań w żłobku i babć jak francuski piesek, piersi za to nie odpuszcza ;-)
CUDNA jest :-)
:) Dobrze że już cieplej bo już zimniej hehe
OdpowiedzUsuńA zdjęcia chcemy chcemy :)
nawet dziś pamięc przyniosłam ze zdjęciami, tylko czasu brak na przegranie ;)
UsuńO tak, ciepełko musi być w końcu to Wasza pierwsza zima na wioseczce :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wszystko pięknie się układa!
Buziaki!
Kama, ale czasem w ferworze wydarzeń nic nie zapowiada, że będzie gładko ;)
UsuńPo czasie okazuje się że jest ok ;)
Za co ten okropny pan Was kara? ;)
OdpowiedzUsuńhaha chyba nas nie lubi ;)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń