Od początku grudnia czekamy na decyzję w sprawie dostępu do sieci i do tej pory NIE MAMY! Myślałam, że te czasy już za nami i troszczą się o klienta, a jednak nie. Dzwoniłam po raz kolejny i nic. Podjęliśmy decyzję zatem, że jeszcze tydzień czekamy i weźmiemy inne opcje pod uwagę. Chociaż kablowy internet to byłoby najlepsze rozwiązanie.
Pamiątkowo dla siebie zapiszę, że Marcelina ma 19 miesięcy i:
biega, ćwiczy, mówi jak najęta w swoim języku, ale dogadać się jak najbardziej można, wie gdzie ma nos i oczy, jakie dźwięki wydają zwierzęta, świetnie sprząta i pomaga w kuchni, przesłodko się śmieje, nadal ją karmię piersią, świetnie operuje łyżką, widelcem i kubkiem, myje zęby sama od trzech dni, uwielbia kręcić się w kółko, układa pasjami klocki, fajnie naśladuje drugiego człowieka, śpiewamy razem kolędy (a naszą ulubioną jest „Gdy śliczna panna”), za książeczki daje się kroić, jedzeniowo preferuje: kapustę kiszoną, ogórki kiszone i w occie, makaron, rosół i inne zupy, paprykę i ketchup, uroczo się wstydzi, ostatnią nowością i ulubioną zabawą jest chodzenie w dorosłych kapciach i w ogóle baaardzo samodzielna jest… więcej na ten moment nie pamiętam, ale codziennie jest cos nowego :-)
Zadziwia mnie i zdumiewa tempo w jakim się dziecko rozwija. Myślałam, że to trochę inne tempo ;-)
Najbardziej czekam kiedy wreszcie słuchać będzie bajek, na razie książki kocha, ale nie czytanie ;-)
Husar, reszta zdjęć nie lubi ;-) |
W niedzielę rano, przy śniadaniu, Adhadowiec się wykąpał w beczce. Krzyk koci był na całym podwórku i kot uratowany suszarką ;-)
Choinka wraz częściowymi ozdobami świątecznymi wczoraj poszły spać do przyszłej zimy. Nie mam weny świątecznej,Nic a nic.Marzę o wiośnie prawdziwej, a nie tej udawanej zimowej ;-)
Tulipany albo krokusy już mi wychodzą w doniczkach, które posadziłam na jesieni.
Podsumowanie czas by było zrobić zeszłoroczne. Rok szczególny był dla nas.
Może następnym razem się uda i by nie w grudniu ;-)
Achchch, prawie zazdroszczę ci takiej słodkiej córeczki! :) Fantastycznie jest obserwować, jak maluchy się zmieniają, dosłownie z godziny na godzinę...Życzę ci jeszcze wiele takich radości Marcelinkowych, a może i innych ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie też innych :)
UsuńŚliczna Marcelinka! Cieszę się, że tak dużo i miło się u Was dzieje - z kociakami życie staje się jeszcze bardziej szalone :)) Wszystkiego dobrego na ten rok!
OdpowiedzUsuńjest bardziej szalone i bardzije zabawne :)
UsuńHehe oj znam ten ból blogowych zaniedbań. A dzieci cóż... rosną bardzo szybko a rozwijają się jeszcze szybciej hehe... Dobrze Cię znów czytać. :)
OdpowiedzUsuńza szybko zdecydowanie :)
Usuń