Nadal bez netu jesteśmy, w sumie dzięki Onemu, więc tak naprawdę ćwiczę się w posłuszeństwie mężowi, tylko mi ostatnio cierpliwość w tej kwestii wygasa. Zwłaszcza jak spisałam w kalendarzu wstępne plany i założenia na 2016 rok :-)
Dziś dorwałam się dosłownie do komputera, więc korzystam na ostatku z możliwości skrobnięcia paru słów.
Od dziś jestem w 27 tc i czuję się słoniowato. Generalnie jest dobrze, ale muszę być grzeczna i więcej leżeć, bo inaczej mam poczucie, że dołem mi zaraz Józek się pokaże ;-)
Najlepsze, że dopiero chyba 3 dzień mam wrażenie bycia w domu, bo tak to jakbyśmy nieustanie byli w drodze lub gdzieś/u kogoś.
Zalana podłoga bardzo mnie rozbiła organizacyjnie/życiowo, w zasadzie dopiero chyba dochodze do siebie. Fakt, że w dwa tygodnie ze wszystkim się uporaliśmy, ale to pokrzyżowało wszystkie moje zamierzenia kiedy się jeszcze dobrze miałam (nagle stałam się słoniem ;-) ).
Józef miesiąc temu :-) |
Zaczynamy z Marceliną robić coraz fajniejsze rzeczy, aczkolwiek teraz zatrzymaliśmy się na puzzlach i namiętnie układamy. A dziś kolejny poziom osiągnęła, bo talerze i sztućce do śniadania nam poukładała :-)
Aaaaa i mogę mały konkurs ogłosić: co w języku Marcelinowym oznacza "koko"?
I nie o kurę tu chodzi ;-)
Jak wspomniałam na pczątku plany na 2016 rok mam w części spisane, teraz mam zamiar je poukładać i ułożyć w całość, coś na zasadzie "Projektu 2011'. Być może się podzielę jak skończę, a być może po prostu realizacją. Bogaty rok nam się szykuje, nawet Ony dał się w planowanie po raz pierwszy wciągnąć ;-)
A remontowo to zajęliśmy się teraz spiżarnią. Zastanawiamy się nad mocowaniami półek. Niby były półki już policzone, ale mnie cos natchnęło i obmyślam nowy układ półek, więc liczenie będzie od nowa ;-)
Jednocześnie wczoraj rozrysowałam szafę czy raczej większą szafkę w przedpokoju, we wnęce. Teraz tylko trzeba kupić materiały i można skręcać. Będzie z ażurowymi drzwiami :-)
Dobrego, błogosławionego 2016 roku!
Basia no wreszcie !!! Do Siego Roku !!!
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie intensywnie życie płynie ... Józek ... hmm pisałaś o tym wcześniej, że to Józek przegapiłam chyba :)
Koko to może być kakao :D
pudło - nie kakao, próbuj raz jeszcze ;)
Usuńintensywnie.. hmm.. dziś twierdziłam, że nic nie zrobiłam, bo się gorzej czułam i zadzwoniłam do mamy - my tu gadu gadu i uzmysłowiłam sobie, że jednak sporo rzeczy dziś zrobiłam czyli nawet leżeć nie umiem ;)
Niech się szczęśliwie wszystko poukłada.
OdpowiedzUsuńNiech Boże Dzieciątko błogosławi Waszym Dzieciątkom.
dzięki Basiu! I wzajemnie błogosławionego roku!
UsuńBardzo mi się podoba imię waszego synka :)
OdpowiedzUsuńnam też :)
UsuńJa jakieś 6 tygodni wcześniejsza jestem niż Ty ;) ale i tak czasem czuję się słoniowato ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcie cudne - fajną macie pamiątkę.
@aaaaaaaaa GRATULACJE:)))))
UsuńNic nie wiedziałam :) bardzo się cieszę, ze mam takie dobre towarzystwo :)
Dziękuję:)
UsuńJa tez nie wiedziałam. I też gratuluję :)
UsuńAleż śliczny ten Józio :)
OdpowiedzUsuń