wprawdzie sprawia to tez czasami że jeszcze bardziej i pięknie chce mi się żyć, ale to tylko czasami..... plusem tęsknoty jest fakt, że szybko mi ucieka tydzień
obiecałam sobie kiedyś (i jak na razie dotrzymuję słowa), że nie zamieszkam z mężczyzną przed ślubem, nie wierze w żadne sprawdzanie, wspólne pomieszkiwanie przez jakis tam czas itd... uważam, że to zbyt mocno może poranić obie strony i tak naprawde niczego nie sprawdzi i nie udowodni..... choć nie powiem, że mnie nie korci by ulec, nawet bardzo korci... ale nic z tego
miłego dzionka:)
* dodano: 29 marca 2006 14:37
OdpowiedzUsuńhmmmm... na razie jestem za tym żeby nie mieszkac ze sobą przed ślubem ale zobaczymy jak wyjdzie... czas pokaże...
pozdrawiam serdecznie
Twórca... (Login WP): elphame
* dodano: 29 marca 2006 9:48
a ja uwazam, ze warto ze sobą zamieszkac przed slubem. przynajmniej masz jeszcze chwile na podjecie ostatecznej decyzji;)mozesz poznac prawdziwe nawyki i przyzwyczajenia swojego mezczyzny etc. masz czas na tzw "wychowanie". jezeli okaze sie zlym materialem... jest leszy, co nie? ;)
pozdrawiam
_______
karolca.bloog.pl
Twórca... (Login WP): karolcia2k