ehh uwielbiam życie, nałogowo, szalenie, radośnie, bez ustanku...
ostatnio podczas rozmowy z siostrzenicą doszłyśmy do wniosku, że należy otaczać się tylko optymistami, bo zycie za mocno daje w kość.. i bez optymistów można tego nie przetrzymać.. .
tak wyszło, że w tej kwestii jesteśmy z Onym na dwóch różnych biegunach, ja cieszę każdą chwilą życia, tego co sie dzieje wokół mnie... , a On wręcz przeciwnie, marudzi potwornie, narzeka jeszcze gorzej, zero optymizmu albo grubo poniżej zera... czasem potrafii mnie to zbić z tropu i zabić na chwilę tę radość... to jest najbardziej denerwująca mnie cecha w Nim, naprawdę!.. zaczyna mnie to bardzo frapować... ciekawe czy można człowieka nauczyć radości z życia jeśli tak to jak to zrobić
a tak poza tym to jest bosko
dużo uśmiechów przesyłam:))
* dodano: 03 października 2006 23:08
OdpowiedzUsuńOptymistko, tak się cieszę, że jesteś szczęśliwa, masz tyle energii, euforii, masz Onego :-) Ale otaczaj się nie tylko optymistami bo tu pesymistka Żyleta też ma prawo do kolegowania się z optymistami no nie :-) Żeby mi było łatwiej wytrzymać :-) Bo bez optymistów rzeczywiście ciężko
Twórca...: Żyleta
Miejsce w sieci...: uciec-ale-dokad.bloog.pl
* dodano: 03 października 2006 22:46
Poprostu zarazić radością. Najlepiej zacząć od małych rzeczy, później pójdzie samo. Miłej nocki
Twórca...: galex6
* dodano: 03 października 2006 22:03
jak nauczyc radości?/ wystarczy że Ty będziesz jej pełna i na każdym kroku ją okazywała a zobaczysz że ta radość przejdzie na druga osobę :) mam taka nadzieję ;)
słodkich snów
Twórca...: elphame
* dodano: 03 października 2006 21:13
Jasne, że można kogoś w pewnym stopniu nauczyć optymizmu, a może raczej zarazić kogoś optymizmem. Trochę to trwa. Wiem, bo ja może pesymistką nie byłam ale za to trochę przestraszoną myszką, która świat postrzegała jako wielki i przerażający. Mój luby zaraził mnie swoją radością życia i teraz, potych paru latach jest już ze mną lepiej ;) Świat i tak jest dla mnie trochę jeszcze wrogi i nie pozbyłam się odruchów chowania się przed ludźmi, ale potrafię się z nich śmiać i śmiać się również z siebie.
Życzę powodzenia w zarażaniu... :)
Pozdrawiam.
Twórca... (Login WP): fivre
Miejsce w sieci...: fivka.bloog.pl
* dodano: 03 października 2006 14:24
Przeciwności się przyciągają i czasami to dobrze bo np. dwóch furiatów za dużo by szalało a tak to wszystko się równoważy, choć czasami takie "dołujące" podejście bywa męczące, znam to z doświadczenia ;) mój też do optymistów nie należy.
Pozdrawiam
Twórca... (Login WP): aniimarii
Miejsce w sieci...: www.mamusia-muminka.bloog.pl
* dodano: 03 października 2006 14:24
Przeciwności się przyciągają i czasami to dobrze bo np. dwóch furiatów za dużo by szalało a tak to wszystko się równoważy, choć czasami takie "dołujące" podejście bywa męczące, znam to z doświadczenia ;) mój też do optymistów nie należy.
Pozdrawiam
Twórca... (Login WP): aniimarii
Miejsce w sieci...: www.mamusia-muminka.bloog.pl
* dodano: 03 października 2006 9:04
witam masz batrdzo fajniutkiego blogaska ;) zapraszam standardowo do siebie ;)
Twórca... (Login WP): paulunia070
Miejsce w sieci...: www.paulunia070.bloog.pl