a poza tym łazienka się wreszcie skończy w sobotę uff.. i jeszcze kuchnia z pokojem, ciągnie mi się to, ciągnie ...
a wieczorkiem tak sobie pomyślałam, jak ja będe się wyprowadzać z domu, to gdzie ja zmieszczę te wszystkie moje książkichyba małego tira zatrudnię ehhh... ale kiedy to będzie mam nadzieję, że szybciej niż później
pozdrawiam cieplutko
PS zrobiłam dziś show i przyszłam do pracy w spódnicyhehe
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuńSkocz do komentarzy
* dodano: 16 stycznia 2007 23:54
Basiu, Ty ze wszystkim dasz radę! Ty potrafisz góry przenosić i kamienie i skały! A Ony Ci pomoże bo on Cię będzie wspierał! Szkoda że wyjeżdża na tak długo ale Wasza miłość jest silniejsza niż ta rozłąka! I silna miłość wszystko przetrwa! Zobaczysz pół roku minie jak z bicza strzelił! Jeździj do Torunia, kształć się, rób to dla siebie....
Twórca...: --==Żyleta==--
Miejsce w sieci...: uciec-ale-dokad.bloog.pl
* dodano: 16 stycznia 2007 9:18
No ja własnie za chwilke jade do Torunia z Kochanym do kina :) naprawdę pieknie miasto :) Słońce znów będziemy siostrami w niedoli bo mój Kochany tez wyjezdża w lutym na pare miesięcy... Będziemy sie wspierać... :) Ściskam mocno! :)
p.S. Teki show to musisz cześciej robić :D
Twórca...: Biedronka Pstra!
* dodano: 15 stycznia 2007 17:57
hejka :D
a co za kierunk tej podyplomówki ???
Toruń... piękne miasto ... trochę zazdroszczę...
Pół roku zleci zanim się obejrzysz... zobaczysz ..
Twórca... (Login WP): agnieszka.archi
Miejsce w sieci...: mojeanioly.bloog.pl
* dodano: 15 stycznia 2007 15:29
Moja przyjaciółka w grudniu kupiła mieszkanie i w przyszłym tygodniu mają jej meble przywieść. Już się oferowałam, że jak przyjadą to pomożemy jej przetransportować gratki – ona naiwnie myśli, że to się na raz uda zrobić :-) no mamy kombika, ale bez przesady. Jak wyprowadzaliśmy ją ze Lublina (studiowała na KULu) to my raz zapakowaliśmy auto do pełna i jeszcze drugie podobne auto też zapakowała do pełna a teraz chce na jeden raz. Już się oferowałam, że mogę jej pomóc układać w półkach. Będę miała wprawę więc jakbyś potrzebowała pomocy to nie ma sprawy ;-). Ja się jeszcze nigdy w życiu nie przeprowadzałam, pomagałam jedynie rodzicom przy przeprowadzce i mojemu małżonkowi w sprowadzeniu się do mnie.
Ale remonty znam bardzo dobrze. Za czuliśmy po ślubie (w tym roku będzie 4 lata) no i chyba już wreszcie skończymy w najbliższym czasie. Ale pomieszczenie, które jako pierwsze było robione (kuchnia) już się nadaje do odświeżenia. :-(
POZDRAIWM :-*
Twórca...: Narnia
Miejsce w sieci...: www.narnia.blog.pl
* dodano: 15 stycznia 2007 15:00
Gratuluję odwagi! Ja rzadko chodzę w kiecach, na co Luby nosem kręci. Ale postanowiłam w tym roku częściej katować świat widokiem moich nóg. Doszłam do wniosku, że nie młodnieję i to co teraz wydaje mi się malutkimi niedostatkami, za lat kilka będzie t r a g e d i ą. Więc nie ma co odkładać noszenie kiecek na "kiedyś tam..." :)
Miłego dzionka życzę.
P.S. Jak będę się kiedyś wyprowadzać w końcu do własnego mieszkania, to również nie mam pojęcia jak przetransportuję swoje książki :) I będę musiała chyba przeznaczyć na nie osobne pomieszczenie :D Zgroza...
Twórca... (Login WP): fivre
Miejsce w sieci...: fivka.bloog.pl
* dodano: 15 stycznia 2007 15:00
Gratuluję odwagi! Ja rzadko chodzę w kiecach, na co Luby nosem kręci. Ale postanowiłam w tym roku częściej katować świat widokiem moich nóg. Doszłam do wniosku, że nie młodnieję i to co teraz wydaje mi się malutkimi niedostatkami, za lat kilka będzie t r a g e d i ą. Więc nie ma co odkładać noszenie kiecek na "kiedyś tam..." :)
Miłego dzionka życzę.
P.S. Jak będę się kiedyś wyprowadzać w końcu do własnego mieszkania, to również nie mam pojęcia jak przetransportuję swoje książki :) I będę musiała chyba przeznaczyć na nie osobne pomieszczenie :D Zgroza...
Twórca... (Login WP): fivre
Miejsce w sieci...: fivka.bloog.pl
* dodano: 15 stycznia 2007 13:22
Szybciej niż się spodziewsz ;)
Twórca...: Ania
Miejsce w sieci...: www.mamusia-muminka.blog.onet.pl