mam dziś ciężka glowę, autostradę piekielna w gardełku i ogólnie do bani a na dodatek wiem, że marudzę Ony dziś przyjeżdza do mnie i to mnie trzyma przy życiu sprawozdanie jedno zrobiłam, a drugie cosik kiepsko mi idzie, wczoraj 3 godziny szukałam 7 groszy kurczę nie lubie chorować!.. facet od remontu tez mi działa na nerwy i gdyby nie to że 1. trudno kogoś znaleźć i 2. mało bierze - to już bym mu powiedziała "do widzenia"... wczoraj zmolestowałam brata aby podziałał cos w tym kierunku i remont wreszcie się zakończył...
zakończe tą moją kiepską notke udanego weekendu i na sanki koniecznie trzeba iść
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuń* dodano: 29 stycznia 2007 11:39
Na sanki nie poszłam na jazdę konną też nie mam katar i cholerka nie chce mnie on zostawić w spokoju :/
Twórca...: Ania
Miejsce w sieci...: www.mamusia-muminka.blog.onet.pl
* dodano: 27 stycznia 2007 12:47
gratuluje zakończenia remontu :D
pozdrawiam i zyczę miłego weekendu :D
Twórca... (Login WP): agnieszka.archi
Miejsce w sieci...: mojeanioly.bloog.pl
* dodano: 26 stycznia 2007 13:02
Ha! Ja już przedwczoraj zaliczyłam sanki super uczucie! Ciesze sie że remont sie skończył i juz jestes na swoim marudzeniem sie nei przejmuj... My kobiety czasami tak mamy