od jakiś kilku dni krążę wokół notki ... przypływam i odpływam ;)
a poważnie rzecz ujmując w pracy nie mam kiedy (w końcu to praca ), a w domu tez nie włączam komputera...
Ony poszedł wreszcie do pracy i zaczyna wracać taka inna forma normalności... to jest wielce ciekawe doświadczenie, zaczyna wkraczać w nasze życie pewne usystematyzowanie, co jest niezwykle pomocne przy planowaniu czegokolwiek, bo tak to człowiek jest jak w zawieszeniu
inną ciekawostka, która teraz nas dotyka jest powódź u moich rodziców, w poniedziałek opróżnialiśmy piwniczne doły, cały czas zastanawiamy się jaka będzie fala, czy będzie większa niż w 1997 czy mniejsza, bo od wielkości dużo zależy.. dziś jedziemy opróżnić parter - to tak jako prezent z okazji Dnia Matki
na dzień dzisiejszy brakuje nam 90 cm wody, więc chyba będzie powtórka z '97...
na razie to trochę traktuję jak atrakcję, ale do czasu aż zobaczę wodę 100 m od domu wtedy zaczynają się prawdziwe nerwy i kończy atrakcja.
oby dobrze się skończyło..
Komentarze do wpisu
OdpowiedzUsuń* dodano: 26 maja 2010 13:08
no życzę Ci żebyś nie musiała :)))
Twórca...: Polly
* dodano: 26 maja 2010 12:41
przyda się, ale jak Twój wujek to pływać chyba nie będę ;))
Twórca... (Login WP): barb04
Miejsce w sieci...: basja.bloog.pl
* dodano: 26 maja 2010 12:09
Trzymam kciuki żeby dobrze się skończyło, u moich rodziców fala już przeszła, tym razem im się udało...
Twórca...: zapałka
* dodano: 26 maja 2010 11:34
no to powodzenia ...
Twórca...: Polly