poniedziałek, 9 sierpnia 2010

siostra i remont...

czwartek, godz. 21.58
zaglądam na wyciszony telefon a tam  '9 nieodebranych połączeń'  od Mamy. Myślę, pewnie się coś stało, z lekka nerwowo dzwonię i okazuje się, że..... moja dużo starsza siostra rozgrzebała kuchnię u rodziców, zerwała tapetę, zostawiła bałagan i wyjechała do naszego brata. Zawrzało we mnie, a siostrę miałam ochotę ukatrupić, ale grzecznie uspokoiłam rodziców, że w piątek po pracy przyjedziemy i sprawę załatwimy. 
Nasze plany wzięły w łeb, łącznie z moim teoretycznie wolnym sierpniem po południu i w weekendy.
[Gwoli wyjaśnienia mam już starszych rodziców, mocno po siedemdziesiątce, oni już nie chcą generalnych remontów, ma być czysto i schludnie po prostu. Umówiłam się z nimi, że wpadniemy z Onym na odświeżenie kuchni na początku września.]

piątek, godz. 9.23
dzwoni moja siostra [ciśnienie mi rośnie] i radosnym głosem oznajmia mi, że 'trochę' rozgrzebali z Tatą kuchnię oraz czy mogę szybko przyjechać z Onym po pracy, że pomalować sufit i wytapetować kuchnię.

piątek, godz. 17.10
jesteśmy u rodziców i trafia mnie jeszcze bardziej, bo okazuje się, że moja siostra w sobotę rano wyjeżdża do siebie. 
Nie mogę do dzisiejszego dnia tego zrozumieć i tego przetrawić jak można coś rozgrzebać i zostawić, jakby była zupełnie nieodpowiedzialna, skoro zaczęła to czemu nie załatwiła kogoś  do zrobienia albo nie uzgodniła z nami kiedy robimy remont kuchni.. no nie mieści się to w mojej głowie...
Weszliśmy w to i zrobiliśmy tylko ze względu na rodziców, aby się zbędnie nie denerwowali, bo już ani ich wiek ani zdrowie ani siły nie pozwalają na to...

buzuje ciągle we mnie złość i żal na przemian... nie mogę się z tymi myślami poukładać.. 
do tej pory zawsze mogłam polegać właśnie na tej siostrze, zawsze była odpowiedzialna i wszystko robiła z głową, a ostatnio coś jest nie tak, to już nie jest ta sam osoba, pełna jest niepokoju, rozkojarzenia, rozpoczęcia czegoś i nie zakończenia... 
chcę odzyskać moją normalną siostrę! - tylko czy tak się da?

4 komentarze:

  1. O masz...sajgon się zrobił, nie tylko remontowy..
    siostrę się da odzyskać, każdy ma czasem okresy bycia niekoniecznie sobą :)
    wdech, wydech i będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no nieźle ... Twoja siostra tą nieodpowiedzialnością pobiła nawet moją ;/ może z nią pogadaj co się dzieje ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Daliście radę z tym remoncikiem? Może siostra zakochana?

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie, poczucie odpowiedzialności to siostra ma znikome, albo specjalnie rozkopała wszystko wiedząc, że Wy dokończycie .
    Bez rozmowy się nie obejdzie .

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: