w ramach próby hamowania mojego pędu zrobiłam wczoraj wieczór przyjemności: pomalowałam paznokcie na czerwono, odbyłam długą, budującą i wielce przyjemną rozmowę z L., poukładałam co nieco w głowie przy aromatycznej herbacie... czasem tak niewiele potrzeba, aby człowiek odzyskał równowagę ducha i optymistycznego spojrzenia na rzeczywistość :-)
www.frutea.com.pl [dopisek 03.09.2010r.] PS. pokuszę się dziś o zrobienie muffinek czekoladowych z colą wg Majany |
widzę, że obie znikamy na ten urlop dosłownie równocześnie ;D
OdpowiedzUsuńPolly to Ty też? Nic nie piszesz na ten temat.
OdpowiedzUsuńno jak to nie piszę ... przecież mówiłam Wam, że na 2 tygodnie do Rzymu lecę ;DDDD
OdpowiedzUsuńmi się przesunął i zrównałam z Tobą :))
OdpowiedzUsuńno patrz ... mnie nie będzie od 16 do 3 października a Ciebie ????
OdpowiedzUsuńja od 15 do 30 września :)
OdpowiedzUsuńnie dostane dłuższego, więc cieszę się dwoma tygodniami :)
a ja dostanę ;DDDD
OdpowiedzUsuńto się ciesz i raduj:)))
OdpowiedzUsuńja musze chyba koleżankę przeszkolić na zastępstwo;)))
Bo tak niewiele i wiele zarazem potrzeba do szczęścia. Mnie pyszne rzeczy też wznoszą;)
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani!
OdpowiedzUsuńTak się niefortunnie składa, że w swoim profilu umieściła Pani zdjęcie dziewczyny z lizakiem, której autorka jestem ja. Nie pytała mnie Pani o zgodę na publikacje tej fotografii i tym samym naruszyła Pani prawa autorskie. Prawdopodobnie ściągnęła Pani zdjęcie ze strony Web.
Proszę o natychmiastowe usunięcie zdjęcia mojego autorstwa, w przeciwnym razie będę zmuszona również Pani sprawę przenieść na drogę postępowania wyjaśniającego.
Z poważaniem
E.M (mail do korespondencji: lusiae@interia.pl)
mnie też przydałby się taki wieczór :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czerwone paznokcie i za mną chodzą, tylko czas tak szybko zasuwa do przodu, że do dziś ich nie pomalowałam :) czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńRose zgadzam się całkowicie :)
OdpowiedzUsuńE.M. napisałam emaila, mam nauczkę na przyszłość :)
Aga - pewnie któregoś wieczoru się trafi;)
Antylko - no właśnie ja to też usiłowałam zrobić od jakiegoś czasu;))
Ja tych dwóch tygodni w Rzymie Polly to po cichu zazdroszczę :) Ale już się cieszę na jej długą opowieść o wakacjach po przyjeździe:)
OdpowiedzUsuńA taka chwila przystopowania wiele daje, żeby wszystko sobie poukładać:)
Ta herbatka wygląda przepysznie, aż zatęskniłam za późną jesienią i herbatą z cynamonem :)
Ech Basja powiedz mi co tam fajnego w Zielonej słychać :) Tękni mi sie :)
OdpowiedzUsuńmyślicie, że będę miała czas na tradycyjne snucie X części opowieści pourlopowej ??? no nie wiem ... :)
OdpowiedzUsuńPromyczku zapraszam na Winobranie do Zielonej, które się jutro zaczyna :)))
OdpowiedzUsuńPolly ja obstawiam, że po powrocie Lu będą 2 notki w miesiącu, przy dobrych wiatrach ;))))
ooooooo i taki zakład wydaje się realny do wygrania ;DDD
OdpowiedzUsuńPolly - śmiesznie to zabrzmi:))))) ale moje doświadczenie tak mówi;))) hehe :))
OdpowiedzUsuńTwoje doświadczenie a moje przeczucie mogą iść razem na piwo ;D
OdpowiedzUsuńu nas od jutro winobranie, więc może na winko się możemy wybrać :) ja stawiam:))
OdpowiedzUsuńładnie kombinujesz z tym szablonem aż mnie korci, żeby zapytać jak to zrobiłaś :]
OdpowiedzUsuńPolly to zależy co masz na myśli :)
OdpowiedzUsuńchętnie ci mogę podpowiedzieć jakby co:))
no to mi powiedz, skąd ten szablon jest z blogspota czy innej stronki ???
OdpowiedzUsuńblogspota...email wysłany i do dzieła :)
OdpowiedzUsuń