czwartek, 2 września 2010

równowagi nieco

w ramach próby hamowania mojego pędu zrobiłam wczoraj wieczór przyjemności: pomalowałam paznokcie na czerwono, odbyłam długą, budującą i wielce przyjemną rozmowę z L., poukładałam co nieco w głowie przy aromatycznej herbacie... czasem tak niewiele potrzeba, aby człowiek odzyskał równowagę ducha i optymistycznego spojrzenia na rzeczywistość :-)

www.frutea.com.pl


[dopisek 03.09.2010r.] 

PS. pokuszę się dziś o zrobienie muffinek czekoladowych z colą wg Majany

25 komentarzy:

  1. widzę, że obie znikamy na ten urlop dosłownie równocześnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Polly to Ty też? Nic nie piszesz na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  3. no jak to nie piszę ... przecież mówiłam Wam, że na 2 tygodnie do Rzymu lecę ;DDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. mi się przesunął i zrównałam z Tobą :))

    OdpowiedzUsuń
  5. no patrz ... mnie nie będzie od 16 do 3 października a Ciebie ????

    OdpowiedzUsuń
  6. ja od 15 do 30 września :)
    nie dostane dłuższego, więc cieszę się dwoma tygodniami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. to się ciesz i raduj:)))

    ja musze chyba koleżankę przeszkolić na zastępstwo;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo tak niewiele i wiele zarazem potrzeba do szczęścia. Mnie pyszne rzeczy też wznoszą;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szanowna Pani!
    Tak się niefortunnie składa, że w swoim profilu umieściła Pani zdjęcie dziewczyny z lizakiem, której autorka jestem ja. Nie pytała mnie Pani o zgodę na publikacje tej fotografii i tym samym naruszyła Pani prawa autorskie. Prawdopodobnie ściągnęła Pani zdjęcie ze strony Web.
    Proszę o natychmiastowe usunięcie zdjęcia mojego autorstwa, w przeciwnym razie będę zmuszona również Pani sprawę przenieść na drogę postępowania wyjaśniającego.
    Z poważaniem
    E.M (mail do korespondencji: lusiae@interia.pl)

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie też przydałby się taki wieczór :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Czerwone paznokcie i za mną chodzą, tylko czas tak szybko zasuwa do przodu, że do dziś ich nie pomalowałam :) czas to zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  12. Rose zgadzam się całkowicie :)

    E.M. napisałam emaila, mam nauczkę na przyszłość :)

    Aga - pewnie któregoś wieczoru się trafi;)

    Antylko - no właśnie ja to też usiłowałam zrobić od jakiegoś czasu;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tych dwóch tygodni w Rzymie Polly to po cichu zazdroszczę :) Ale już się cieszę na jej długą opowieść o wakacjach po przyjeździe:)

    A taka chwila przystopowania wiele daje, żeby wszystko sobie poukładać:)
    Ta herbatka wygląda przepysznie, aż zatęskniłam za późną jesienią i herbatą z cynamonem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ech Basja powiedz mi co tam fajnego w Zielonej słychać :) Tękni mi sie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. myślicie, że będę miała czas na tradycyjne snucie X części opowieści pourlopowej ??? no nie wiem ... :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Promyczku zapraszam na Winobranie do Zielonej, które się jutro zaczyna :)))

    Polly ja obstawiam, że po powrocie Lu będą 2 notki w miesiącu, przy dobrych wiatrach ;))))

    OdpowiedzUsuń
  17. ooooooo i taki zakład wydaje się realny do wygrania ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  18. Polly - śmiesznie to zabrzmi:))))) ale moje doświadczenie tak mówi;))) hehe :))

    OdpowiedzUsuń
  19. Twoje doświadczenie a moje przeczucie mogą iść razem na piwo ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. u nas od jutro winobranie, więc może na winko się możemy wybrać :) ja stawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  21. ładnie kombinujesz z tym szablonem aż mnie korci, żeby zapytać jak to zrobiłaś :]

    OdpowiedzUsuń
  22. Polly to zależy co masz na myśli :)
    chętnie ci mogę podpowiedzieć jakby co:))

    OdpowiedzUsuń
  23. no to mi powiedz, skąd ten szablon jest z blogspota czy innej stronki ???

    OdpowiedzUsuń
  24. blogspota...email wysłany i do dzieła :)

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: