wtorek, 10 kwietnia 2012

poświątecznie

To było nasze i moje osobiście najpiękniejsze Triduum Paschalne jak żyję!
Ogólnie ujmując od Liturgii Wielkoczwartkowej przez cały Wielki Piątek był czas Adoracji, modlitwy, wyciszenia i na dodatek mogliśmy go razem przeżyć z Onym (bo miał iść do pracy).
W dużej mierze myślę, że po pierwsze uświadomiłam sobie, że liturgia rozpoczyna się w Wielki Czwartek i jest to jeden ciąg, nie ma błogosławieństwa, wejścia, tylko to jedna liturgia do Wielkiej Soboty. To dało zupełnie inną perspektywę, bo do tej pory jakoś to dzieliłam na poszczególne dni. Po drugie czas gotowania zostawiłam na sobotę, miałam pomocników, więc poszło nam gładko, a jeszcze starczyło czasu by każdy kto chce mógł pójść na Adorację do Bożego Grobu. 
Niedziela/Poniedziałek Wielkanocny to czas radości, bardzo rodzinny... 

Dla mnie ciekawym doświadczeniem było w tym roku obserwowanie jak nasza rodzina się zmienia, dorasta, rozrasta, przekształca. Bardzo się cieszę, że biorę w tym udział :-)

***

Dziś przymierzam się popołudniem do 'zajęć artystycznych' czyli malowania koszyków, doniczek itd. Zamierzam odnowić co nieco, to tak w ramach rozruchu [chyba przesilenie wiosennie mi mija ;-)]. Mam bowiem plan do przemalowania dwóch regałów, ale nie wiem jak na to zareaguje Ony, więc na razie obmyślam strategię jak go przekonać do tego i by obyło się bez wielkiego halo ;-)

Plany wiosenne do końca miesiąca mam rozpisane, pozostaje mi tylko działać, o ile naprawdę minęło mi zniechęcenie, które od jakiegoś czasu mnie gnębi.
A i chciałam się pochwalić, że papryczka nam wzeszła, która miała małe szanse by urosnąć. Normalnie balkonu nam braknie ;-)



10 komentarzy:

  1. Oj ja też wyciągnęłam już wszystkie donice z garażu, umyłam i czekają na kwiatki :) podobno pogoda z dnia na dzień ma być coraz piękniejsza, więc noc nas chyba dopiero zagoni do domu :))) a moja bazylia i mięta nie wzeszły, nie wiem o co kaman..

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, wiosna jest już tuż, tuż,

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Kama - a u mnie bazylia rośnie jak szalona, dziś ją chyba porozsadzam, żeby miała więcej przestrzeni do rośnięcia. Może za mocno ziemią przykryłaś i są za głęboko? Zioła to akurat lepiej tylko dobrze docisnąć i ewentualnie lekko piaskiem przesypać.

    Diuk - i oby szybko była :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja myślę że będzie coraz cieplej i nasze ogrody będą jak EDEN, piękne i z DUSZĄ.Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  5. no proszę ale działasz :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Super:)
    Dla mnie w tym roku Triduum też było wyjątkowe:)
    A sama nie zwróciłam uwagi,że całe Triduum jest jedną wielką liturgią- pod tym względem-np. błogosławieństwa. A w Wielki Czwartek nie ma przypadkiem?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Edit - oby było cieplej, dziś obstawiłam ostatnie parapetowe miejsca ;)

    Polly - ano działam, ale dziś zrobiłam co innego niż malowanie ;)

    Liść - no właśnie jest całością, nawet jak w piątek czy sobotę wchodzi ksiądz to bezpośrednio do ciemnicy lub Bożego Grobu, bez wejścia ani też w czwartek i piątek nie ma błogosławieństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chałupka Wam potrzebna po prostu, z ogrodem oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się marzą takie prawdziwe obchody Triduum z kolacją w czwartek upamiętniającą ostatnią wieczerzę. Pamiętam również jak kiedyś miałam wyjazdowe Triduum i każdy miał wyznaczoną godzinę czuwania w nocy, szkoda, że nie ma tak w parafii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Smykolandia - koniecznie :)))

    Rose - czuwanie można sobie samemu zorganizować, trzeba tylko chcieć :)

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: