niedziela, 13 maja 2012

tydzień majowy

Staram się ogarnąć swą rzeczywistość, ale nie udaje mi się. Przygniotła mnie w ciągu jednego tygodnia praca. Oddechu złapać nie mogę. Z jednej strony mam wrażenie szybkiego upływu czasu, a z drugiej widzę ogrom spraw zrobionych. I stanęłam dziś w zadziwieniu jak to się dzieje.
Ten nadchodzący tydzień nie zapowiada się mniej pracowity, a może nawet bardziej (choć nie wiem czy to możliwe).
Poza tym mam krępującą jedną sprawę, powoduje u mnie rozdrażnienie, dodatkowe napięcie, nerwy. Denerwuję się przez czyjąś nieodpowiedzialność, chyba lenistwo. No ale jest nadzieja, że sprawa się za niedługo rozwiąże.
To sobie ulżyłam ;-)

Zerkam na poprzedni wpis i nie wierzę, że jeszcze tydzień temu laba była ;-) Do Parku Mużakowskiego nie dojechaliśmy, grill nad jeziorem się udał, jeździliśmy trochę w międzyczasie za domami, ale TEGO naszego jeszcze chyba nie spotkaliśmy. Aczkolwiek jest jeden, nowobudowany, stan otwarty, z dużą, piękną działką, w dobrym miejscu. I zastanawiamy się.

Wczoraj szalałam w ogrodzie. Posadziłam pomidorki, posiałam ogórki. I piękne czereśnie, wiśnie się zapowiadają :-)

zapraszam na czereśnie...

i truskawki ;-)
pomidory przed i po sadzeniu :-)

będzie miało co kwitnąć ;-)


Na Jasną Górę jadę za tydzień. Gdyby ktoś miał potrzebę to zbieram intencje, tu w komentarzach lub na email :-)


16 komentarzy:

  1. Faktycznie będzie miało co kwitnąć! Cudnie!
    Życzę, by poniedziałek rozpoczął się łagodnie a tydzień przyniósł jakieś miłe niespodzianki. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i poniedziałek zaczął się łagodnie o dziwo :)

      Usuń
  2. Basja podziwiam Twoją pasję do sadzenia, pielenia grządek, podlewania. Dom musicie mieć koniecznie. A intencja się znajdzie - za mojego Młodego zdrówko - serduszko przede wszystkim, by biło bez zarzutu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie to prawdziwa przyjemność i relaks.
      Ten dom nas też coraz bardziej kręci, ale chyba dzięki temu, że jeszcze go nie to zaczynamy wiedzieć czego chcemy, co jest nam potrzebne itd. :)

      Usuń
  3. Czereśnie kocham! Tak samo jak truskawki :)))
    Moje pomidorki dopiero się hartują, wystawiam na balkon dla Murarek, bo zaczęły już kwitnąć :)
    A dom... znajdziecie ten swój, wymarzony ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje pomidory też już kwitną na balkonie, a w ogrodzie jeszcze nie :)

      Usuń
  4. Nie wiem, czy zdążyłam, jeśli tak, to proszę o modlitwę w intencji malutkiej Wiktorii(5-mcy) i jej rodziny. Sadzonki nie wymarzły? Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre pomidory dostały lekko w kość, ale większość ok :)

      Usuń
  5. Podziwiam również za sadzenie, nasionkowanie, ja jednak nie lubię grzebać w ziemi. Za tydzień to znaczy już?

    OdpowiedzUsuń
  6. z godnie z obietnicą pojawiam się i znikam
    genialny blog Basiu
    skąd Ty na to wszystko bierzesz czas?
    tylko podziwiać :)
    buźka
    MM

    OdpowiedzUsuń
  7. Baśka, to my obie w tym roku ogrodniczki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że zawalona pracą jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem, że aż rozum tracę i wszelkie poczucie czasu..

      Usuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: