Od piątku do poniedziałku balowaliśmy na północy Polski poznając Onego rodzinę, było fajnie. Nasłuchałam się historii rodzinnych, z zapałem oczywiście zaczęłam spisywać, drzewo znów się rozrasta. Myślę, że dość lekką ręką dobiję do 1400 osób ;-)
Program mi tylko się zdeaktualizował, muszę wykupić coś tam - coś tam, no i się zastanawiam czy warto czy może trochę to inaczej zrobić. Na szczęście dane są :)
Wtorek był dniem emocjonującego spotkania z ojcem Onego, którego wreszcie poznałam. Dobrze było, choć wszyscy się tym mocno stresowali :-)
Wynik mam z rezonansu - nie mam guza, ale mam 5 mm torbiel. To podobno lepiej. Nic teraz czekam na początek cyklu, by zacząć brać nowe leki i podjąć nowe starania :-)
W sobotę będę robić buraczki wg TEGO przepisu i jeszcze ogórki jak znajdę w przyzwoitej cenie. Popołudniem pójdziemy na szukanie czarnego bzu, bo już u nas w pełni dojrzały jest - SOKI będą!
Niby czasu jak zwykle mi brak, ale jakoś wszystko posuwa się do przodu ;-)
Aktywnie. Dobrze, że to nie guz. A z tymi słoikami, to normalnie moją rodzinę mi przypominacie, ciągle słoiki, od czerwca do końca września. Właśnie u nas ruszają buraczki, kończą się ogórki. Ale bez, chyba nie będzie :) Pozdrawiam i 3 mamy kciuki za... starania:)
OdpowiedzUsuńhehe.. słoiki rządzą! ;) spoko może będzie, namówię Agę ;)
Usuńdzięki serdeczne :)
3mam za słowo! :)
UsuńJeszcze mnie nie namówiła. ;P
Usuńbo chcę Cię zachęcić wizualnie, a to dopiero po sobocie :D
UsuńA na to czekam, czekam. ;P
UsuńDalej słoikowo:-) ale jak super, że wiadomo już co jest przyczyną ! Juupi, czekamy na efekty starań :-)
OdpowiedzUsuńoj czekamy :)
UsuńZdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńU mnie dalej ogórkowo, zaczynam zbierać maliny :)
Pozdrawiam!
u mnie chyba runda druga ogórków i buraki w roli głównej :)
UsuńU nas tez sezon malinowy się juz zaczął. Buraki zrobione, ogórki tez. W tym tygodniu spróbuję przerobic morele :)
OdpowiedzUsuńznaczy sezon w pełni :)
Usuń1400 osób???? jest trochę tego, ja się kiedys wzięłam ale utknęłam na pradziadkach i zapał się skończył...., ale niedaleko mnie mieszka pewna dziewczyna, która właśnie spisuje drzewo i się okazało że nawet rodziną jesteśmy :)))
OdpowiedzUsuńcieszę się że to nie guz :)
a przepisy z bzu się przydadzą :)
pozdrawiam :)
ja tez miałam takie historie, że sąsiedzi okazali się być rodziną :)
UsuńRób bez, pyszny sok wychodzi :)
pamiętam, że jak byłam mała moja mama miała torbiel i piła wywar z huby z drzewa (nie pamiętam, jakiego gatunku i torbiel jej zmalała). Lekarze byli w szoku!
OdpowiedzUsuńnie mam jeszcze żadnego rozwiązania na tą torbiel, muszę najpierw do neurochirurga się udać. Wtedy tez i zacznę szukać/czytać o róznych metodach. Najpierw chcę przejśc jedno leczenie :)
UsuńKurczę w życiu nie chodziłam do lekarzy i chyba mi się rundka szykuje :/
Basiu czas zacząć chodzić do lekarzy, bo jak zajdziesz w ciążę to dopiero sie zacznie, badania i wizyty i jakieś konsultacje. Ja w zyciu nie zostałam tak przebadana jak w ciąży i nie zaliczyłam tylu wizyt lekarskich w całym moim życiu :-) Także trenuj :*
UsuńNo tak grasowaliście na północy a do nas to nie zajechaliście. :( Cieszę się, że w badaniach wyszła ta lepsza opcja, trzymam kciuki teraz jeszcze mocniej i będę pamiętała w modlitwie. :)
OdpowiedzUsuńnie na TEJ północy, my tej bardziej kaszubskiej ;)
Usuńdzięki serdeczne :*
No to wybaczam. ;P
Usuń