Żyję, choć mam od 1,5 tygodnia spadek formy na rzecz spania. Po pracy marzę tylko o spaniu, spaniu, spaniu... gdzie ta zdumiewająca energia sprzed 2 tygodni się podziała??
Młody podobno macha już nogami i rękami tylko jeszcze tego nie czuć.W przyszłym tygodniu urocze badania mnie czekają i wizyta lekarska. Z ciekawostek ciążowych to u nas trwają zabawne rozmowy do dziecka, które jeszcze nie słyszy; zapachy mnie zaczynają co niektóre drażnić; w niedzielę po przyjeździe do Rodziców zjadałam mamie całą surówkę marchewkowo - jabłkową zanim się obiad zaczął, a na obiad już mi sił brakło ;-) I sny mam! Co noc! Wymieszana rzeczywistość z fikcją, raz mi się śniła koleżanka netowa, której na oczy nie widziałam, innym razem przesłuchanie podczas II wojny światowej, a ostatnio bieganie po lesie z dziwnymi, ale pięknymi stworkami ;-)
W pracy zamierzam w czwartek powiedzieć o ciąży, coby nie było zaskoczenia i nieprzygotowania, ale i tak pewnie będzie szał.
Poza frontem ciążowym, świat jesienno - zimowy się zrobił, świeczki palę co wieczór, czekam wieczorami na Onego, jabłeczniki dwa różne zrobiłam ostatnio, ciasto dyniowe na mnie czeka, może w tą sobotę, jazzu słucham itd. Wszystko oczywiście się dzieje jak nie śpię albo jak się nie błąkam po świecie :-)
W sobotę wreszcie odgruzowałam mieszkania do spółki z Onym i uwierzcie mi na słowo, że było prawdziwe odgruzowywanie. Wszystko przez to mnie po pracy w domu prawie nie było, ale udało nam się wyprostować kilka trudnych spraw i to jest bardzo na plus.
Bardzo, bardzo się cieszę Twoim obecnym stanem ;) Zatem: pięknych snów, spokojnego czwartku i dużo okazji do drzemki. I rośnijcie sobie dalej zdrowo. A ja sobie z przyjemnością będę tu zaglądać i czytać jak rośniecie.
OdpowiedzUsuńRosea - czwartek wyszedł wyjątkowo spokojnie. bo całe popołudnie i wieczór przespałam ;)
UsuńJa to caly czas teraz czekam na ciazowe opowiadania Twoje, bardzo sie ciesze razem z Toba :) fajny czas ... a umyka tak szybko .. buziaki :))
OdpowiedzUsuńNo właśnie żyłam złudzeniem, że w ciąży czas wolniej płynie... tylko, że ja wcale tego nie czuję, bo mam wrażenie pędu...
UsuńNo to nieźle sobie radzisz. Aga 3 miesiące temu mówiła: kopnij mamusię, no kopnij.
OdpowiedzUsuńA teraz: Szymonku, proszę Cię, nie wbijaj mamusi nóżki w żeberko albo wątrobę :P
Powodzenia.
haha za parę miesięcy będę mówiła jak Aga :))
Usuńcieszę się ogromnie z Tobą. Oby energia rozpierała Ciebie jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńmoja energia opadła :)))
UsuńTak trzymaj!
OdpowiedzUsuńOj jak będę Ci zazdrościć tych małych kopniaków jak maluch trochę podrośnie... :) piszesz, że to "młody", będzie chłopak? Masz przeczucie? Ach, ciąża to taki piękny stan...
Zdrówka! :)
Używamy Młody, bo tak nam jakoś przypodobało się to slowo, ale nie mam na razie żadnych przeczuć i nie wiem czy to chłopak, ale ono już wie kim jest tylko mamusi nie chce jeszcze powiedzieć ;))
UsuńNajważniejsze, że trudne sprawy dało się rozwiązać! Tak trzymać!!! A tymczasem zapalam sobie pachnące świeczki i słucham Imany i pogrążam się w pisarskim stukaniu w klawiaturę:) Dobrego weekendu!
OdpowiedzUsuńheh ja mam ostatnio problem z zapachowymi świeczkami, bo każde wydają mi się śmierdzące ;) Bezzapachowe u nas teraz rządzą :)
UsuńTo i ja dołączam do gratulacji i do radości wraz z Tobą:) to piękny czas, odpoczywaj, pal świeczki, śpij...:) dbaj o siebie i Malucha:) dużo siły dla Was:* pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń