środa, 9 kwietnia 2014

mam net ;-)

Cóż by tu na początek napisać, albowiem odkryłam wczoraj nowość w moim telefonie czyli mam internet w laptopie. Jest możliwość, o której nie wiedziałam wcześniej po prostu wykorzystania telefonu jako modemu. Dla tych co potrzebują to piszę :-)
Net chodzi całkiem sprawnie, więc na obecny czas opcja mnie więcej niż zadowala :-)
 
Wiosna u nas pełną parą, jaskółki już u sąsiada nawet od wczoraj są. Naszych jeszcze nie ma, ale zrobiliśmy już im miejsce, znaczy styropian wynieśliśmy by miały dostęp do swego gniazdka.
Bociany we wsi za to przybyły jakby na potwierdzenie wiosny.
Kominiarczyk i słowik świergolą na całego - i jak tu wracać za kilka miesięcy do pracy... zapał mam zerowy albo raczej antyzapał ;-)


U nas dziś był dzień samych dobrych wiadomosci - zaczęłam od internetu w laptopie, Marcela od pierwszego sukcesu nocnikowego, a dzień zakończyliśmy informacją, że jutro nam kończą ogrzewanie z wodą ;-)
Remont idzie do przodu, kasa znacznie zubożała czyli zbliżamy się do momentu przeze mnie najbardziej wyczekiwanego - przeprowadzki. Ony jest pesymistą i mówi o lipcu, a ja WIEM, że będę tam za miesiąc ;-)
Na koniec kwietnia posadzkę nam wylewają. Z najważniejszych rzeczy to jeszcze nam elektryka cała została. Jak ją zrobimy to będziemy całkiem spłukani.... hehe ale to było do przewidzenia, a i tak mam poczucie, że zrobiliśmy znacznie więcej niż było zaplanowane :-)
Także mieszkanie na 'betonach' nas czeka przez jakiś czas, zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało za miesiąc. Właśnie teraz zaczyna dopiero być widać to co udało nam się zrobić.
Chylę nieustannie czoła przed Onym, że tyle zrobił przez zimę, że mimo iż to dla niego w dużej mierze same nowości i nieznane tematy to dał radę i poradził sobie całkiem nieźle :-)
Wiem, wiem foty Was interesują - jak je ogarnę to zamieszczę :-)


Marcela rośnie i BARDZO się zmienia, rozwija. Śmiga po podłodze niczym błyskawica, wyłapuje najmniejsze rzeczy, śmieje się do rozpuku, chodzi wokół łóżka, ławy, krzeseł. Tyłek ma chyba pancerny, bo nieustannie na niego pada i nie wywołuje to u niej żadnych reakcji bólowych, a podłoga aż się trzęsie ;-)
7 zębów ma zresztą niestety po mnie, śpi całą noc, mówi: mama, tata i baba, śpiewamy razem kołysanki, no i OCZYWIŚCIE jest przesłodka, przeurocza itd ;-)
Najbardziej mnie rozczuliła jak rozmawiała z tatą przez telefon - cudne!
A teraz już muszę iść, bo wyyyyyje: baw się ze mną ;-)
Zamek z kartonu dziś zrobiłyśmy i bawimy sie w 'a kuku' prze okienka ;-)


 

11 komentarzy:

  1. Cudna jest, oczka ma śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu kochana.... dzięki za wieści! Zawsze się nimi cieszę ogromnie.... :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki bardzo!
      ja dopiero nadrabiam zaległości, o ile Marcela pozwala :)

      Usuń
  3. o popatrz to ja nie znałam tej opcji z telefonem ale ja nie mam neta w tel to w sumie się nie orientuję :)

    Wow, czyli niebawem przeprowadzka ... ale Wam to szybko idzie szok !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zbieram się do kontynuowania relacji, ale zobaczymy na ile M. mi czasowo pozwoli :)

      Usuń
  4. Już się zastanawiałam, gdzie zniknęłaś :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: