Teraz jestem też w tym punkcie i postanowiłam natchniona poczynić ku temu kroki i zakupiłam potrzebne środki chemiczne :-)
Zainspirowałam się TU i TU.
Proszek do prania
kostka zmielonego szarego mydła
kubek sody kalcynowanej
kubek boraksu
Wszystko wymieszałam w misce i zamknęłam w szczelnym pojemniku.
Używam 1-2 łyżki proszku, w zależności od zabrudzenia. I DZIAŁA! :-)
ja Cię Basia skąd Ty bierzesz te pomysły ;D
OdpowiedzUsuńPolly ja mam zawsze dziwne pomysły, a jak bym opowiedziała o tych co mam nie mówię, a będę realizować to popukałabyś się w czoło ;)
Usuńwow!!! plamy schodza??
OdpowiedzUsuńna razie schodzą :)
UsuńZdolniacha!!!!
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie pomyślała! Taka Komisarz Gadżet z Ciebie!
OdpowiedzUsuńja też ;)
UsuńPrzepis banalny, szkoda, że od razu nie przystąpiono do wykonania zamierzeń. Myślałam, że to bardziej złożona rzecz, a tymczasem nie trzeba być chemikiem, by zrobić coś dobrego. Super rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuń