dostałam dziś list... list baaaardzo wyczekiwany, wypragniony.. od osoby kóra wiele dla mnie znaczyła i znaczy, a której nie umiałam wytłumaczyć mojego podejścia do życia, świata, powołania życiowego....
odezwała sie po pół roku...
napisała, że mnie nie rozumie dalej, ale wierzy że jestem szczęśliwa...
że wybrałam to co dla mnie najlepsze i co mi pisane....
niezwykle ucieszyłam się tym emailem... dziękuję Jej za to
* dodano: 23 listopada 2006 10:25
OdpowiedzUsuńtakie nieoczekiwane listy są czasem bardzo mile...
pozdrawiam
Twórca... (Login WP): agnieszka.archi
Miejsce w sieci...: mojeanioly.bloog.pl