czwartek, 9 września 2010

Syndrom Starczego Braku Skupienia Uwagi

* Decyduję się na podlanie ogrodu.
* Kiedy rozwijam wąż do podlewania ogrodu, patrzę na mój samochód i stwierdzam, że wymaga umycia.
* Kiedy udaję się po kluczyki do samochodu zauważam leżącą na stole pocztę i rachunki, które wcześniej wyjąłem ze skrzynki.
* Postanawiam przejrzeć pocztę przed umyciem samochodu.
* Kładę kluczyki na stole i wrzucam reklamy do kosza i zauważam, że jest pełny.
* Decyduję się odłożyć rachunki i opróżnić kosz.
* Wtedy przychodzi mi na myśl, że wychodząc z koszem do śmietnika będę blisko skrzynki pocztowej więc mogę najpierw wysłać rachunki płatne czekiem.
* Biorę do ręki leżącą na stole książeczkę czekową i stwierdzam, że został mi jeden czek. Nowa książeczka czekowa jest w biurku w gabinecie.
* Wchodzę do gabinetu, a tu a na biurku stoi puszka Coca Coli, którą niedawno piłem.
* Stwierdzam, że Coca Cola jest ciepła i trzeba ją wstawić do lodówki.
* Idąc do kuchni z Coca Colą w ręku, zwracam uwagę na kwiaty na parapecie - wymagają podlania.
* Odstawiam Coca Colę na parapet i odkrywam leżące tam moje okulary, których szukałem od samego rana.
* Postanawiam, że lepiej będzie jeżeli je zaraz położę z powrotem na biurko, ale najpierw podleję kwiaty.
* Odkładam okulary na parapet i idę do kuchni po wodę. Nagle zauważam pilota telewizyjnego. Ktoś zostawił go na stole  kuchennym.
* Zdaję sobie sprawę, że wieczorem kiedy będziemy chcieli oglądać telewizję będę znowu szukał pilota i nie przypomnę, że jest na stole kuchennym. Decyduję się położyć go na  miejsce przy telewizorze. Tam gdzie powinien być. Ale najpierw podleję kwiaty.
* Przy nalewaniu wody do dzbanka wylewa się trochę na podłogę.Odkładam pilota na stół, biorę szmatę i wycieram podłogę.
* Wracam do pokoju i próbuję sobie przypomnieć co ja właściwie chciałem zrobić.

*Pod koniec dnia:*

* Ogród jest nie podlany.
* Samochód jest nie umyty.
* Rachunki są nie zapłacone.
* Puszka ciepłej Coca coli stoi na biurku.
* Kwiaty są suche.
* Jest tylko jeden czek w mojej książeczce czekowej.
* Nie mogę znaleźć pilota od telewizora
* Nie mogę znaleźć moich okularów.
* I nie wiem co zrobiłem z kluczykami od samochodu.

A kiedy zastanawiam się dlaczego dzisiaj nic nie zostało zrobione, jestem naprawdę zdumiony bo wiem, że przez calutki dzień byłem bardzo zajęty i jestem rzeczywiście zmęczony. Zdaję sobie  sprawę z tego, że jest to poważny problem. Mam jeszcze prośbę. Przekaż tę informację wszystkim, których znasz, bo nie pamiętam komu ją  już przekazałem.

*Nie śmiej się, jeżeli to nie jesteś Ty, Twój dzień nadchodzi!*
*Starzenie się jest nieuniknione. Doroślenie jest opcjonalne.*
*Śmianie się z samego siebie jest terapeutyczne.*


***********
PS. 
z każdym kolejnym dniem i utrzymującą się temperaturką i innymi odczuciami moimi, nasza nadzieja wzrasta, że jestem w ciąży, choć robiłam test i wyszedł negatywny:/
Wysnuwam więc dwie możliwości albo jestem w ciąży albo nie jestem i mam jakiś problem.. wolę tą pierwszą opcję :-) 

w moim ogrodzie:)

17 komentarzy:

  1. A ja cały czas Wam kibicuję, żeby ta pierwsza opcja znalazła odzwierciedlenie w rzeczywistości :))
    Zrób badanie krwi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja trzymam kciuki za to pierwsze, bo temp. wskazuje jednoznacznie, ale te testy jakieś takie hmmm. Czekamy na dobre wieści :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że wyjdzie po Waszej myśli:) czego pięknie życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. no to ja obstawiam, że jesteś tylko kupiłaś mało czuły test ;DD

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście trzymam mocno kciuki. A to są syndromy wieku starczego, a ja myślałam, że niezorganizowania. I tak je u siebie nazywałam. To ja jestem stara???? No nie. Wiecznie młoda Smykolandia.
    ps. Kwiatki super. Ja nie mam ogrodu. Mogę sobie popatrzeć na fajny widok mojego miasta z 10 piętra. Też fajnie, lubę to robić szczególnie latnią nocą.

    OdpowiedzUsuń
  6. no to dziś się okaże, bo wyniki mam do odbioru popołudniu:)))

    Smykolandia - też nie mam ogrodu, ale mam rodziców z ogrodem;)
    za nisko mieszkam na wysokie widoki, ale u mnie za to to pięknie słychać świerszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ej ja też czekam na te wyniki .... dawaj newsy Baśka !!

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też jestem ciekawa. Prosimy o inoformacje.

    OdpowiedzUsuń
  9. no i odebrałam wynik, <0,1mlU/ml - czyli nie jestem:( aż mi łezki poleciały w domu:(

    Ale i tak idę 16.09. do gina, bo chcę w takim razie wiedzieć dlaczego mój organizm tak się zachowuje, a przede wszystkim dlaczego boli mnie podbrzusze i co jakiś czas kują jajniki, piersi...
    zobaczymy, jedno jest coś się dzieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. szkoda ale nic straconego :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. pewno, że nic straconego. To tak jest - jak się bardzo chce to nie wychodzi, a jak człowiek odpuszcza to jest strzał. Przykładem są dokładnie dwie pary moich znajomych. Teraz Maciek ma 4,5, a Boguś 2 miesiące. Także leć do lekarza niech Ci zrobi przegląd jak się patrzy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie, że jeszcze nic straconego :) a najlepsze są starania :):)
    Ja tak kiedyś miałam i miałam cykl bezowulacyjny dlatego @ nie było i nie było i różne sensacje miałam.
    Także po lekarzu znowu do starań :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie zrobiłaś badania krwi? Już byś wiedziała:) Testem się tak bardzo nie przejmuj, one często są mało wiarygodne. Jeśli chodzi o sam tekst dostanę kompleksów bo i ja tak czasem mam, ale tylko czasem;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Rose zrobiłam badania krwi i wyszły negatywnie :)

    nie martw się, z koleżanką się pocieszałam że na razie to my tak mamy tylko z przepracowania :))

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: