u nas dalej trwa etap zwolnienia, odsypiamy, rozmawiamy, marzymy i planujemy wakacje ;-)
nie mam pragnienia siadania do komputera ani wielkiego natchnienia do pisania, jakiś zastój mam.. przemyśleń jednak bez liku, zwłaszcza dotyczące rodziny, małżeństwa, niektóre nawet wrzucam w zeszyt.. myślę, że niebawem zacznę je też tu umieszczać, jak je uporządkuję.. Inspiruje mnie też do tego w dużej mierze Jan Paweł II, którego też teraz dość sporo czytam, powracam..
Uzmysłowiłam sobie podczas beatyfikacji, że żył On jak pierwszy chrześcijanin, dzielił się i chlebem i Słowem - był w tym autentyczny. Charakteryzowała Go miłość, łagodność, dobroć, radość, wierność... w piękny sposób uosabiał wszystkie najpiękniejsze cechy Kościoła.
rzeżucha tegoroczna na święta :-) |
Pochwalę się na koniec według mnie najlepszymi kawałkami z Bitwy na głosy moich bliskich :-)
z tymi rytmami kojarzy mi się Łukasz od dzieciństwa...
moim zdaniem najlepszy występ Natalii w tym programie,
gdzie wreszcie słychać jej głos...
nie oglądam bitwy na głosy to nie jestem w temacie niestety ;/
OdpowiedzUsuńgłosy piękne!
OdpowiedzUsuńza mną też "chodzi" JP , na kolanach przecierał drogę do nieba, ja mam przetarte na pupie ;) ale coś się rzeczywiście od JEgo śmierci zadziało w Niebie... inspirującego :)
Polly - ja też nigdy nie oglądam tych programów, teraz niejako jestem zobowiązana, ale do tej pory i tak udało mi się obejrzeć tylko 3 odcinki :) na resztę brakło mi czasu i doglądałam kawałkami na necie ;)
OdpowiedzUsuńGalerrry - zgadzam się całkowicie - inspirujące to dobre słowo :)
Zdolną masz rodzinę :)
OdpowiedzUsuńA Ty pewnie masz te zdolności w genach :)
A co do JPII to też bym mogła się podpisać pod Gallery - bo od Jego śmierci - pozmieniało mi się bardzo wiele... Ech... Ale o tym dużo więcej niż komentarz do posta trzeba by napisać....
Ja tez bitwy na głosy nie oglądam, ale wiem, że z Z.G był zespół :)
OdpowiedzUsuńRzeżucha nam padła :) nie wiedziałam, że można zepsuć nawet rzeżuchę :D choć podlewana była.
A wakacje super chruper:) z dużą ilością zdjęć poprosimy wrócić :) :*
Pięknie! Tak więc i my bądźmy w naszym życiu autentycznymi! ;-)
OdpowiedzUsuńNie oglądam bitwy na głosy ale chyba zacznę po tym co zobaczyłam. Buziaki
OdpowiedzUsuńJan Paweł II chyba jak nikt stał na straży rodziny...nie miał łatwego życia, a zamiast złości uczył samych najpiękniejszych postaw. Bitwę na głosy oglądałam i kibicowałam drużynie z Cieszyna.
OdpowiedzUsuńMajka - o tych zdolnościach w genach to będę oponować :) ja tam bardziej startuje do pisarza i kronikarza rodzinnego :)
OdpowiedzUsuńPromyzek - ja już przebieram nogami na ten urlop :) samo planowanie już jest super, a co dopiero wyjazd tam :)
Agnieszko - bądźmy :)
Aga - buziak:*
Justynka - moi nie moga odżałować że odpadli.. w Cieszynie niektórzy maja fajne głosy :)
Hello. Wróciłąm by skomentować, bo czasem wpadam i nie zdążę już nic napisać.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci wakacji i... hahahaha... panowania nad domem. Jak ci dojdą dzieci, to panowanie się skończy ;o)) Praca, dom, dzieci... można powiedzieć że panuję nad sytuacją, ale na pewno nie jest wtedy tak idealnie jakbyśmy chcieli ;o))
Bitwę na głosy też czasem oglądam. Kibicowałam też Cieszynowi, ale zaraz na drugim miejscu Zielonej Gorze, bo wiedziałam że tam śpiewają Twoi siostrzeńcy ;o)
Pozdrawiam.
Dziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńBasieńko,
OdpowiedzUsuńco do nienormowanego czasu pracy - życzę Ci spełnienia marzeń, sukcesu, i mocno trzymam za to kciuki. To może być długa droga, ale uszczęśliwiająca. Wytrwaj i walcz :*
Bł. Jan Paweł II to niesamowita Postać. Myślę, że wniósł i wnosi mnóstwo inspiracji w życie wielu osób. Także moje. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńBasja ja dostrzegam pozyty pracy u kogoś. Wychoddzę o 16 zwykle, choć zdarza mi się zostać dłużej. Mąż mój prowadzi własną działalność i pracuje długo, choć czasami ma wolne - takie swoje własne, bez podpisów, bez zgody szefa itd. Są plusy i minusy.... jak zawsze.
OdpowiedzUsuńBasiu pajęczyny Ci się robią na blogu;))
OdpowiedzUsuńKantadeska - wiem wiem z tym panowaniem to bywa różnie ;))
OdpowiedzUsuńMiriamann - ja również :)
Agnieszko - dobrze to określiłaś długo i uszczęśliwiająco :)
Jakubie - pozdrawiam :)
Smykolandia - właśnie te plusy i minusy to balansująca kwestia, u mnie raz jest więcej na plus, raz na minus ;)
Bezimienna - wiem, cosik poczyniłam w tym kierunku ;)