Jestem, jestem.Właśnie wróciłam ze wspólnoty do domu.
Byliśmy.
Dom jest na skraju wsi, z jednym sąsiadem po boku. Przywitał nas dwiema
pięknymi lipami u wejścia na działkę przy bramie, które jakby jej
pilnują.
Dom
z zewnątrz wygląda nieźle, ale w środku jest do całkowitego remontu
oprócz dachu. Na zdjęciach zdecydowanie zbyt dobrze wyglądał ;-)
Wszystkie
instalacje do wymiany. Kanaliza i wodociągi akurat są ciągnięte przez
wieś - więc ten problem by został rozwiązany. W ogóle dom jest mniejszy
niż nam się wydawało.
Nam
najbardziej przeszkadza stodoła przed domem, bo zabiera przestrzeń i
OGROMNY syf na dworze, pełno starych cegieł, butelek i innych inności
trudnych do nazwania.
Ogród (choć trudno nazwać ogrodem) bardzo zaniedbany, drzewa z lekka zdziczały, ale są ;-)
We wsi jest kościół, sklep, skrzynka poczta, 60 numerów i przystanek autobusowy ze świetną komunikacją ;-)
Podsumowując:
- działka super,
- dom ze sporymi możliwościami,
- praca, praca, praca...
a i wieś nie najgorsza :-)
Decyzja jeszcze nie podjęta. Negocjacje trwają :-)
Noszę się z zamiarem wstawienia zdjęć naszego domu w dniu zakupu. Baś! U nas było to samo :) wywieźliśmy tony butelek po alkoholu, mieliśmy starą oborę, ale rozebraliśmy ją, sad był tak zarośnięty, że w dniu zakupu nie wiedzieliśmy jakie drzewa się tam znajdują :) okazało się, że są czereśnie, jabłonie, wiśnie, śliwki :) każdy kto do nas przyjeżdża zwykł mawiać: a pamiętacie jak tu było jak kupiliście ten dom? :) pamiętamy ;) zobacz u mnie schody, jak wyglądały w dniu zakupu ;) elektrykę też nową zakładaliśmy, mieliśmy podłogi drewniane, okna drewniane, dach do remontu ojjjjjj czad :))) wiadomo, pracy jest wiele, musicie się zastanowić! Pozdrawiam! A ile metrów ma domek? Jednopiętrowy?
OdpowiedzUsuńpooglądaj :)))
OdpowiedzUsuńhttp://ja-kama-mama.blogspot.com/2011/12/remont-schody.html
Jestem ciekawa jaka decyzja zapadnie :)
OdpowiedzUsuńschody tez u nas do wymiany, bo korniki się w nich rozgościły :))
OdpowiedzUsuńdom ma ok. 70m2 na dole + 'zrobiony pokój na górze ok. 12m2 + reszta strychu do adaptacji czyli ok. 50 m2.
Super te Wasze schody muszę pokazać Onemu, ale jak mu pokaże to nie będzie odwrotu ;)) jemu się bardzo podoba i wręcz nogami przebiera, bo już by coś robił :)
no kurczę mam coraz większą chęć, choć wiem że mój brat - budowlaniec się załamie ;)) hehe :))
he he ja mam męża budowlańca i też by się pewnie załamał ;) ale też lubi wyzwania więc pewnie byśmy zaczęli remontować ;)
OdpowiedzUsuńjeśli widzisz w tym domu duszę to na pewno się zdecyduj, remont zabierze pewnie dużo czasu, energii, nie mówiąc o finansach.... ale zobaczysz że efekt końcowy będzie super.
pozdrawiam
ps. jak się zdecydujecie chętnie będę czytać o waszych zmaganiach z remontem, a może założysz taki blogowy "dziennik budowy":)
przegapiłam komentowanie w poprzedniej notce, niemal czuję jak się cieszysz i też się cieszę :)
OdpowiedzUsuńwłasny kąt to jet TO o czym marzy każdy,znaleźć miejsce gdzie będzie brakowało tylko Was...ja lubię wyzwania,miała bym co robić ,a wiejska cisza i zapach ...oddała bym wsio za to :) trzymam kciuki za dobra decyzję
OdpowiedzUsuń@Elphame - i chcę i boję się ;)
OdpowiedzUsuńJak się zdecydujemy to będę pisać :)
@Agata - cieszę się, że cieszysz się razem ze mną :)
@Edit - wszystko prawda, tylko decyzji jeszcze brak :)
Basja nie mogę podpowiedzieć, żebyście kupili. Zróbcie tak, jak Wam serca podpowiadają.
OdpowiedzUsuń@Smykolandia - my w zasadzie przekonani jesteśmy, tylko mimo wszystko z wielką nieśmiałością do tego podchodzimy ;)
OdpowiedzUsuńDecyzja już podjęta??? :)
OdpowiedzUsuńTeż w takim razie czekam ciekawa na decyzję :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że przy domu to zawsze jest mnóstwo pracy. Myślę, że dalibyście radę to przerobić, choć wymaga to mnóstwa energii, czasu i nakładów finansowych.
OdpowiedzUsuńTa roślinka na zdjęciu pod poprzednim postem to szczawik ten akurat chyba nazywa się zajęczy ale nie jestem pewna bo jest go kilka rodzajów.
OdpowiedzUsuńDecyzja już jest :)
OdpowiedzUsuńOwszem Rose jest dużo pracy, ale i przyjemności :)
Kruchosilna - dziękuję bardzo serdecznie!