czwartek, 22 marca 2012

dom




Jestem, jestem.Właśnie wróciłam ze wspólnoty do domu.
Byliśmy. Dom jest na skraju wsi, z jednym sąsiadem po boku. Przywitał nas dwiema pięknymi lipami u wejścia na działkę przy bramie, które jakby jej pilnują.
Dom z zewnątrz wygląda nieźle, ale w środku jest do całkowitego remontu oprócz dachu. Na zdjęciach zdecydowanie zbyt dobrze wyglądał ;-)
Wszystkie instalacje do wymiany. Kanaliza i wodociągi akurat są ciągnięte przez wieś - więc ten problem by został rozwiązany. W ogóle dom jest mniejszy niż nam się wydawało.
Nam najbardziej przeszkadza stodoła przed domem, bo zabiera przestrzeń i OGROMNY syf na dworze, pełno starych cegieł, butelek i innych inności trudnych do nazwania.
Ogród (choć trudno nazwać ogrodem) bardzo zaniedbany, drzewa z lekka zdziczały, ale są ;-)

We wsi jest kościół, sklep, skrzynka poczta, 60 numerów i przystanek autobusowy ze świetną komunikacją ;-)

Podsumowując:
- działka super,
- dom ze sporymi możliwościami,
- praca, praca, praca...
a i wieś nie najgorsza :-)

Decyzja jeszcze nie podjęta. Negocjacje trwają :-)



15 komentarzy:

  1. Noszę się z zamiarem wstawienia zdjęć naszego domu w dniu zakupu. Baś! U nas było to samo :) wywieźliśmy tony butelek po alkoholu, mieliśmy starą oborę, ale rozebraliśmy ją, sad był tak zarośnięty, że w dniu zakupu nie wiedzieliśmy jakie drzewa się tam znajdują :) okazało się, że są czereśnie, jabłonie, wiśnie, śliwki :) każdy kto do nas przyjeżdża zwykł mawiać: a pamiętacie jak tu było jak kupiliście ten dom? :) pamiętamy ;) zobacz u mnie schody, jak wyglądały w dniu zakupu ;) elektrykę też nową zakładaliśmy, mieliśmy podłogi drewniane, okna drewniane, dach do remontu ojjjjjj czad :))) wiadomo, pracy jest wiele, musicie się zastanowić! Pozdrawiam! A ile metrów ma domek? Jednopiętrowy?

    OdpowiedzUsuń
  2. pooglądaj :)))

    http://ja-kama-mama.blogspot.com/2011/12/remont-schody.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa jaka decyzja zapadnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. schody tez u nas do wymiany, bo korniki się w nich rozgościły :))
    dom ma ok. 70m2 na dole + 'zrobiony pokój na górze ok. 12m2 + reszta strychu do adaptacji czyli ok. 50 m2.

    Super te Wasze schody muszę pokazać Onemu, ale jak mu pokaże to nie będzie odwrotu ;)) jemu się bardzo podoba i wręcz nogami przebiera, bo już by coś robił :)

    no kurczę mam coraz większą chęć, choć wiem że mój brat - budowlaniec się załamie ;)) hehe :))

    OdpowiedzUsuń
  5. he he ja mam męża budowlańca i też by się pewnie załamał ;) ale też lubi wyzwania więc pewnie byśmy zaczęli remontować ;)
    jeśli widzisz w tym domu duszę to na pewno się zdecyduj, remont zabierze pewnie dużo czasu, energii, nie mówiąc o finansach.... ale zobaczysz że efekt końcowy będzie super.
    pozdrawiam
    ps. jak się zdecydujecie chętnie będę czytać o waszych zmaganiach z remontem, a może założysz taki blogowy "dziennik budowy":)

    OdpowiedzUsuń
  6. przegapiłam komentowanie w poprzedniej notce, niemal czuję jak się cieszysz i też się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. własny kąt to jet TO o czym marzy każdy,znaleźć miejsce gdzie będzie brakowało tylko Was...ja lubię wyzwania,miała bym co robić ,a wiejska cisza i zapach ...oddała bym wsio za to :) trzymam kciuki za dobra decyzję

    OdpowiedzUsuń
  8. @Elphame - i chcę i boję się ;)
    Jak się zdecydujemy to będę pisać :)

    @Agata - cieszę się, że cieszysz się razem ze mną :)

    @Edit - wszystko prawda, tylko decyzji jeszcze brak :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Basja nie mogę podpowiedzieć, żebyście kupili. Zróbcie tak, jak Wam serca podpowiadają.

    OdpowiedzUsuń
  10. @Smykolandia - my w zasadzie przekonani jesteśmy, tylko mimo wszystko z wielką nieśmiałością do tego podchodzimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Decyzja już podjęta??? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też w takim razie czekam ciekawa na decyzję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam wrażenie, że przy domu to zawsze jest mnóstwo pracy. Myślę, że dalibyście radę to przerobić, choć wymaga to mnóstwa energii, czasu i nakładów finansowych.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta roślinka na zdjęciu pod poprzednim postem to szczawik ten akurat chyba nazywa się zajęczy ale nie jestem pewna bo jest go kilka rodzajów.

    OdpowiedzUsuń
  15. Decyzja już jest :)

    Owszem Rose jest dużo pracy, ale i przyjemności :)

    Kruchosilna - dziękuję bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: