Normalnie Elphame zmobilizowała mnie dziś do napisania posta, znaczy dała znak życia po 2 latach posłuchy blogowej i to mnie wielce ucieszyło :-)
Zakręcona czasowo jestem jak zwykle, bo wiele się dzieje.
Kot już niby doszedł do siebie po operacji (nawet nie wiem czy o tym pisałam), ale wylizał się w nieodpowiednim miejscu i szwów wszystkich nie zdjęto. Dziś idziemy na ciąg dalszy.
Jutro zakończenie seminarium, więc teoretycznie będę mieć więcej czasu :-)
Zaliczyłam (dosłownie!) endokrynologa i jestem rozżalona :-(
Cały tydzień miałam popołudniowe wizyty i cierpię na nadmiar, ale lepsze jest to, że jednocześnie mam wielką ochotę na spotkanie z jedną taką ;-)
Za to nasionka już mam i wreszcie je dziś wysieję :-)
Za to nasionka już mam i wreszcie je dziś wysieję :-)
I zakupy wreszcie muszę dziś zrobić, bo światło, ketchup, musztarda i sałata w lodówce :-)
Ja już nie próbuję nawet wysiewać ziół bo mi nie wyrastają ?! Nie wiem dlaczego, ograniczyłam się do rzeżuchy :) już dwa zbiory miałam w tym roku :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :*
aleś się streściła ... :))
OdpowiedzUsuńHej :) przeczytałam wreszcie Twoje wpisy i jestem pod wrażeniem :) ale się dzieje w Twoim życiu!!
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się Twoje planowanie działań, ja też co chwila coś planuję ale niestety z tych planów rózne szopki wychodzą;)
a baśkoweinspiracje są mega super!
pozdrawiam.
Edokrynolog Twój czy kotowy??
OdpowiedzUsuńPromyczku - ja w tym roku próbuję, bo w zeszłym też mi słabo ziołowo poszło :)
OdpowiedzUsuńPolly - starałam się, ale nawet przy pisaniu tej notki cały czas ktoś przeszkadzał :)
Elphame - ano działo się, naprawdę cieszę się, że wróciłaś :)
Sykolandia - a koci jest???
Skąd ja znam ten brak czasu i pośpiech. Normalnie muszę nauczyć się jakoś to ogarniać heheh...
OdpowiedzUsuńAgnieszko - myślę, ze więcej przynosi pokoju zaakceptowanie biegu spraw i z lekka ich uporządkowanie :)
OdpowiedzUsuń