Coś się zmienia, coś kończy i coś zaczyna. To tak w skrócie. Na blogu oczywiście.
Od jakiegoś czasu noszę w sobie zmiany, które chciałabym zamieścić na blogu, pisałam zresztą o tym kilka razy. No nadszedł ten czas zmian.
Po pierwsze ten blog zostaje, ale będzie z czasem nabierał nowej formy. Niektóre posty znikną, pojawią się nowe. Wszystko będzie zależało ile mi to czasu zajmie. Może być pół roku, a może dwie nocki ;-)
Po drugie powstał nowy blog, ale "dla wtajemniczonych". Znaczy to, że jak ktoś z dotychczasowych czytelników chce do niego dostęp, nalezy do mnie przyslać email z prośbą na adres basjaa[małpa]gmail.com, a ja wyślę zaproszenie.
Dziękuję WSZYSTKIM za miłe ponad siedmioletnie blogowanie i mam nadzieję na więcej, choć inaczej :-)
A teraz po miłym wstępie chciałam powiedzieć, że zmykam na zrywanie czarnego bzu na soki, bo ptaki wszytsko powyjadają ;-)
Marcelina krzyczy, że Was też pozdrawia ;-)
No to kochana wszystkiego dobrego w tych zmianach!
OdpowiedzUsuńDzięki Rosea :)
UsuńOby się udało :)
Już piszę do Ciebie i pozdrowienia ślę!
OdpowiedzUsuńodsyłam :)
UsuńCoś się dzieje... gdzie nie wejdę - tam blogowe zmiany... Jeszcze chwila i sama zacznę coś kombinować hehe... ;)
OdpowiedzUsuńNa mnie zmiany działają pozytywnie, bo staję się bardziej kreatywna ;)
UsuńHmmm w sumie ze mną jest podobnie. ;)
UsuńA ja krzyczę radośnie i pozdrawiam Marcelinkę!!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńNo to miłego blogowania w nowej formie. A czy trzeba mieć adres na gmailu?
OdpowiedzUsuńnie trzeba. Trzeba napisać email, żebym mogła wysłać zaproszenie :)
Usuń