wtorek, 2 grudnia 2014

Adwent w rodzinie chrześcijańskiej

Adwent jest czasem przygotowania. W czasie Adwentu powinna się rodzina chrześcijańska często na modlitwę schodzić i wiernie spełniać obowiązki swego stanu. Chrześcijańska rodzina powinna spędzać czas adwentu na modlitwie i w bojaźni Bożej. W innych okresach roku kościelnego bieg życia jest zbyt zgiełkliwy, codzienne zajęcia aż nadto nas pochłaniają. Czas adwentu cechuje powaga i skupienie, przyroda spoczywa i my odpoczywamy z nią. Dnie bywają krótkie, wieczory dłuższe, czasu i sposoności więc dużo, aby ojcowie i matki, dzieci i służba mogli się oddać wspólnej, pobożnej modlitwie. Jeśli w domu rodzinnym godnie pragniemy obchodzić adwent, winniśmy sobie na nowo przypomnieć swoje obowiązki.
Niechaj chrześcijańscy małżonkowie pamiętają, że dzieci są błogosławieństwem Bożem i to błogosławieństwo Boże skutecznie pomaga w wychowaniu dzieci i utrzymaniu rodziny. To jest chrześcijański pogląd na rodzinę! W liście pasterskim z roku 1913 piszą biskupi: "Nie ma nędzy tak uciążliwej, korzyści tak wielkiej, namiętności tak silnej, któraby usprawiedliwiała gwałcenie naturalnego prawa Bożego. Tam, gdzie małżonkowie dopuszczają się tej zbrodni, zamiast dzieci, zjawiają się duchy zemsty, a na życiu rodzinnym ciąży ciemna chmura klątwy - klątwy grzechu ciężkiego."

Gdy komuś kłopoty zatruwają duszę, niechaj spojrzy na pełnych swobody malców, którzy potrafią go rozweselić. Patrząc na jasne, niewinne ich oczy, niejedno w troskach pogrążone serce zabije radośniej, widząc rumiane jagody swych dziatek, niejeden ojciec zapomni o swych kłopotach, a uśmiechnięte twarze dziecięce zdolne są rozjaśnić i pocieszyć ciężkim nawet smutkiem tłoczone serca. Komu nędza i niedostatek nawet tej nie pozwala odczuć radości, komu własne dzieci trosk przysparzają, zamiast je łagodzić, komu te dary Boskie stają się uciążliwe, ten niechaj ufa Bogu i wierzy, że Ten, który mu tych darów udzielił, także je zachowa, że okazawszy dobroć i w miłosierdziu nie ustanie.
Zwłaszcza dzisiejsze pokolenie powinno całą ufność pokładać w Bogu. Tylko ze sobą, ze swoją energią i ze swemi siłami, ze swą wiedzą, majątkiem, pieniędzmi liczy się dzisiejszy świat; i myli się srodze. Jeszcze ponad gwiazdami posianem niebem panuje Ktoś, który często przekreśla to, co umysł ludzki poprzednio tak mądrze obliczył. Ufności w Bogu uczy czas adwentu. 
Takich to nauk udziela nam adwent małżonkom chrześcijańskim.

Z "Rok Boży w liturgii i tradycji Kościoła Świętego"  Księga ku pouczeniu i zbudowaniu wiernych katolików, wyd. św. Stanisława, Katowice 1913.

7 komentarzy:

  1. Bo to prawda najświętsza ;) szkoda, że zgiełk świata zagłusza w wielu ten głos Boży i nie pozwala dostrzec tych małych błogosławieństw.
    uściski serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja z przekora troche...a to nie jest tak, że jako rodzina powinniśmy cały rok dażyć do tego, żeby być blisko Boga, nie tylko przed Swietami? :) ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ktoś to kwestionuje?
      Według mnie ten fragment ani słowa o tym nie mówi, raczej zachęca do zwiększenia swego wysiłku, swej modlitwy wspólnej, rodzinnej w domu.

      Usuń
  3. Jasne;) nie miałam zamiaru wcale się czepiać bo to piękne słowa (i na dodatek z 1913 - skąd Ty to wytrzasnęłaś?), to raczej taka tylko mała refleksja, coś co do mnie przemówilo z tego tekstu! Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknych chwil z Nim i rodziną w tym szczególnym czasie;*

    OdpowiedzUsuń
  4. 100 lat temu napisane a jak bardzo aktualne dla nas :)
    Dziękuję za ciekawy wpis.

    OdpowiedzUsuń

pisz, pisz proszę... czekam na wieści od Ciebie :-)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zobacz również: